Zawodnicy Chrobrego Głogów w obecnym sezonie Fortuna 1 Ligi nie zdobyli jeszcze nawet punktu, natomiast Stomil przystępował do sobotniego spotkania podbudowany serią trzech zwycięstw z rzędu.
Względem ostatniego spotkania z Sandecją Nowy Sącz trener Piotr Zajączkowski dokonał jednej, wymuszonej zmiany. Ze względu na uraz mięśnia dwugłowego Mateusza Gancarczyka w jego miejsce od pierwszych minut wystąpił Bartłomiej Niedziela.
W zespole gości od początku spotkania zagrał natomiast dobrze znany w Olsztynie, boczny pomocnik Marcel Ziemann.
W pierwszej części spotkania więcej "z gry" mieli gospodarze, jednak... nie oddali oni ani jednego celnego strzału na bramkę Piotra Skiby. Wyjść na prowadzenie mógł natomiast Stomil, jednak piłka po strzale Artura Siemaszki zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Michała Szromika.
Druga odsłona meczu była już bardziej wyrównana. Obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał najpierw Szymon Sobczak, który trafił w słupek, natomiast gospodarze nie wykorzystali doskonałej sytuacji za sprawą Damiana Kowalczyka.
Następne spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają już w najbliższy piątek. Przeciwkiem na własnym stadionie będzie Zabłębie Sosnowiec. Mecz pokaże Polsat Sport. Początek o godzinie 17:30.
Chrobry Głogów - Stomil Olsztyn 0:0
Chrobry Głogów: Michał Szromnik - Przemysław Stolc, Oliver Práznovský, Jarosław Ratajczak, Michał Michalec, Maciej Diduszko, Szymon Drewniak, Robert Mandrysz (90' Michał Pawlik), Marcel Ziemann, Damian Kowalczyk (76' Gerard Artigas), Mikołaj Lebedyński
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Jakub Mosakowski, Lukáš Kubáň, Artur Siemaszko (74' Koki Hinokio), Maciej Pałaszewski, Wiktor Biedrzycki, Grzegorz Lech (67' Mateusz Cetnarski), Bartłomiej Niedziela, Szymon Sobczak (90' Wojciech Hajda)
Żółte kartki: Práznovský, Ziemann (Chrobry); Pałaszewski, Biedrzycki (Stomil)
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
* * *
Zapis konferencji pomeczowej:
Ivan Djurdjević, trener Chrobrego: - Wszyscy byliśmy przekonani, że ten mecz wygramy. Zwłaszcza, że byliśmy tego blisko w pierwszej połowie. Przeważaliśmy wtedy i mieliśmy dużo akcji podbramkowych. Niestety, nie wykorzystaliśmy ich. W drugiej połowie obraz gry trochę się zmienił. Chcieliśmy bardzo, ale opadliśmy trochę z sił. W naszej sytuacji można powiedzieć, że pierwszy mecz zagraliśmy na zero z tyłu. To i ten jeden punkt to małe światełko w tym wszystkim. Wszystko idzie bardzo powoli, lecz powtarzam, że zespół jest w mocnej przebudowie. Razem z chłopakami robimy wszystko, co jest w naszej mocy. Czekamy, aż dołączy do nas Miłosz Kozak. Dołączy jeszcze dwóch zawodników, aby ten zespół wzmocnić.
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Rozegraliśmy bardzo solidnie spotkanie. Do końca chcieliśmy zdobyć zwycięską bramkę. Dwukrotnie strzeliliśmy w słupek. Dodatkowo, w naszej ocenie należały się nam dwa rzuty karne. Mecz bardzo dobrze wytrzymaliśmy kondycyjne. Gratuluję gospodarzom punktu. My sobie też go dopisujemy i czekamy na kolejne spotkanie.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz