Przypomnijmy, w ubiegłą środę olsztyńscy radni podjęli uchwałę o powołaniu sportowej spółki Stomil Olsztyn. Tym samym udało się uratować klub i drużynę grającą na zapleczu ekstraklasy. Więcej tu->
Wszyscy radni - jak wydawało się jeszcze podczas głosowania - w tej sprawie mówili jednym głosem. Nic bardziej mylnego. Dziś okazuje się, że Stomil podzielił radnych koalicji w Radzie Miasta. Radni PO zarzucają bowiem prezydentowi miasta, Piotrowi Grzymowiczowi, że ten ratuje Stomil zabierając środki na oświatę.
Na reakcję prezydenta nie trzeba było długo czekać.
- Okazało się, że niektórzy radni, chociaż głosowali „za”, to chyba wewnętrznie są „przeciw”. Dodatkowo usiłują przypiąć mi łatkę osoby, która nie dba o oświatę i pieniądze na nasz wkład w kapitał spółki „Stomil” S.A. zabiera z subwencji oświatowej. Brzmi to co najmniej groźnie – wyjaśnia Piotr Grzymowicz.
Jak twierdzi prezydent Olsztyna zarzuty radnych są wyssane z palca, bo pieniądze na oświatę w budżecie pozostają nienaruszone.
- Wiadomo – edukacja zawsze wzbudza emocje, więc takie skojarzenie ze „Stomilem” zawsze będzie biło w prezydenta, że „zły, nie dba o oświatę, marnotrawi pieniądze”, itd. Wszystko pewnie by się zgadzało, gdyby nie fakt, że to nieprawda! Pieniądze na oświatę są nienaruszone. Wydatki na oświatę na mój wniosek Rada Miasta przyjęła w uchwale budżetowej w wysokości 328.212.271 złotych przy dotacji części oświatowej subwencji ogólnej określonej przez Ministra Finansów w wysokości 220.621.137 złotych. Oznacza to, że z innych źródeł dopłacamy do oświaty 107,5 mln złotych – wylicza prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz.
Jak zapewnia na swoim blogu prezydent miasta, na oświatę zostanie przeznaczone dokładnie tyle, ile zapisano w budżecie.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz