Dziś jest: 18.05.2024
Imieniny: Eryka, Feliksa, Jana
Data dodania: 2004-09-13 00:00

magda_515167

Mieszkańcy Zatorza boją się agresywnych psów

Wieczorami na Zatorzu rządzą... psy. W trakcie, gdy ich właściciele piją piwo przed sklepem, psy biegają swobodnie po ul. Sybiraków. Później wyładowują agresję na pobliskich drzewach.

reklama
Piątek, godz. 20.30. Przed sklepem przy ul. Sybiraków siedzi kilku młodych mężczyzn. Wszyscy są w dresach, mają ogolone głowy. Każdy trzyma w ręce puszkę z piwem i smycz. Ich pitbulle biegają swobodnie po całej ulicy. - Tak jest co wieczór - przyznaje pani Halina, mieszkanka ul. Limanowskiego i właścicielka jamnika. - Jak tylko widzę z daleka te psy, zawracam. Na rozwagę ich panów nie liczę. Boję się, że coś mogłoby się stać mnie albo mojemu psu. Boją się też klienci sklepu. Szerokim łukiem omijają siedzących przy wejściu mężczyzn. - A to wiadomo, co im nie podpasuje - pan Kazimierz, emeryt z Zatorza, z daleka zerka na grupę pijących przed sklepem. - Człowiek według nich krzywo spojrzy, czy coś. I już wystarczy, żeby dostać po głowie. Do siedzących przed sklepem podchodzi kolejny młody mężczyzna. Na smyczy trzyma dobermana. Puszcza psa i przysiada się do kolegów. Psy zaczynają się zaczepiać. A ich właściciele komentują, który radzi sobie lepiej. Podobna sytuacja powtarza się w sobotę wieczorem. - Norma - komentuje jeden z klientów sklepu. - Spotykają się, ich psy postraszą ludzi, a oni się napiją i wracają do domu. - Wzywanie policji nie ma najmniejszego sensu - dodaje pani Janina, rencistka. - Zanim przyjedzie, oni już będą w domu. A za samo posiadanie psa jeszcze nikogo nie ukarano. Sprawą zainteresują się dopiero, jak komuś stanie się krzywda. Na razie krzywda dzieje się pobliskim drzewom. Wieczorami ruch na boisku Gimnazjum nr 12 jest większy niż w ciągu dnia. A zbierający się tu ludzie są trochę starsi niż uczniowie szkoły. Już z daleka dobiegają komendy: bierz! aport! gryź! W mroku widać tylko sylwetkę podskakującego psa. Nie wiadomo, czy na coś się rzuca czy kogoś atakuje. Słychać szczekanie i warczenie. - Żeby przekonać się, czy te psy uczą się agresji na drzewach, trzeba zobaczyć to z bliska - tłumaczy pan Roman, mieszkaniec ul. Tczewskiej. - Ale kto do nich podejdzie? Ja nie. Za dobrze wiem, jaki uścisk szczęki mają te psy. Jedno z drzew rosnących przed sąsiadującym z Gimnazjum nr 12 III Liceum Ogólnokształcącym jest całkowicie pozbawione kory. Jest owinięte bandażem. Podobnie wyglądają drzewa przy ul. Tczewskiej. Tam też wieczorami można zobaczyć amatorskie szkolenie groźnych psów. Anna Szapiel

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl