Dziś jest: 10.05.2024
Imieniny: Antoniny, Izydora
Data dodania: 2011-10-19 11:23

OkiemEkonomisty

Olsztyn jak białoruskie Baranowicze?

Przebudowy układu komunikacyjnego Olsztyna wskazują, że autorzy tych koncepcji zatrzymali się na poziomie wiedzy jaką włożono im do głów w latach 70tych - pisze autor Bloga ''Olszyn Okiem Ekonomisty''.

reklama

Koncepcje wprowadzania ruchu samochodowego do centrów miast, realizowano z powodzeniem w latach 70-tych. Budowano wtedy szerokie trasy prowadzące do śródmieścia (oczywiście nie tylko w Olsztynie), skutki czego odczuwamy do dzisiaj. Tak mówiła nieskomplikowana teoria – mamy więcej samochodów, budujmy więc szerokie drogi.

Tymczasem w bardziej od nas cywilizowanych krajach europejskich już od dawna dąży się do wyprowadzania ruchu poza centra, a nawet poza teren miejski. Jeśli najkrótsza droga z A do B (punkty leżą na przeciwległych krańcach miasta) prowadzi przez centrum, to oznakowanie wypycha nas na drogę przelotową omijającą centrum szerokim łukiem. To nic, że jest dalej. Wjazd do miast jest przecież świadomie utrudniany, a kierowca musi liczyć się z tym, że zyska na czasie korzystając z komunikacji miejskiej, a jeśli wjedzie samochodem to utknie. Tymczasem do Olsztyna ta wiedza nie dotarła. Nasi spece od komunikacji dedukują po staremu. Za duży ruch? Budujmy szersze drogi – najlepiej niech wszystkie prowadzą do Ratusza! W ten sposób przyciągani są kolejni zmotoryzowani i nowe drogi robią się za wąskie. Proces możemy powtarzać wielokrotnie. Dodajmy jeszcze olsztyński ewenement urbanistyczny – centrum handlowe Alfa przy głównej ulicy, cel dla tysiący samochodów i miasto dusi się od aut i spalin.

Ostatnie „udane” i epokowe tego typu realizacje (Limanowskiego, Wojska Polskiego) są znakomitym przykładem jak dobić stare, wąskie ulice, które powinny obsługiwać najwyżej ruch lokalny. W ten sposób niejedna, zadrzewiona, pełna olsztyńskiego klimatu ulica przekształciła się w kolejną przelotówkę dla rosyjskich TIRów. Podobny los czeka ulicę Partyzantów.

A co z pasem startowym lotniska w który przekształcono Al. Piłsudskiego likwidując przejście dla pieszych pod Alfą?

A tymczasem nam marzy się, plac pod Ratuszem jako wolny od samochodów deptak. Niestety, są przecież plany poszerzenia ulicy Pieniężnego, więc plac Jana Pawła II zostanie zapewne wyasfaltowany w całości, tak aby zwiększyć przepustowość skrzyżowania. Strach pomyśleć ile asfaltu w centrum można będzie wylać.

Źródło: http://olsztynski.blogspot.com/2011/10/olsztyn-jak-biaoruskie-baranowicze.html

Komentarze (4)

Dodaj swój komentarz

  • nina_k 2011-11-04 12:54:19 89.228.*.*
    Olsztyn pod względem rozwiązań komunikacyjnych nie dorównuje żadnemu polskiemu miastu, nie wspominając nawet o cywilizowanych miastach w innych krajach (nie tylko zachodnich!). Podziwiam jednak osoby, którym chce się jeszcze o tym wspomnieć, bo ja już dawno straciłam resztki nadziei w to, że miasto ma jeszcze szansę stać się niezłym miejscem do życia.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • policaj 2011-10-19 21:07:55 188.33.*.*
    Bo policja jezdzi samochodem po deptaku - takie miasto.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • abx 2011-10-19 15:50:18 137.191.*.*
    Potwierdzam, sluszne uwagi. Sam czesto przejezdzam do Gdanska z Dworcowej i najlepsza droga to ta kolo Ratusza ! :-) milo mi jest jeszcze popatrzec po drodze na moje miasto :-) A przejscie pod alfa powinno byc jak najszybciej odbudowane z uzyciem garbow zwalniajacych tam ruch !
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
  • stary_kibic 2011-10-19 13:24:24 83.9.*.*
    Żeby wyprowadzić ruch z miasta potrzebny jest ring! Bez obwodnicy nic się nie uda. Tymczasem od obwodnicy ważniejsze są baseny olimpijskie, hale sportowe, aquaparki i inne bzdety. Ok, to też jest potrzebne, ale na razie będzie stało puste bo nie da się dojechać. Najpierw obwodnica i dobra organizacja ruchu, a potem reszta. No i policja! Nie ma policji na olsztyńskich ulicach i kierowcy robią co chcą co potęguje korki.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0

www.autoczescionline24.pl