Najchętniej nasze łamy odwiedzają osoby w wieku od 35 do 44 lat. Częściej są to kobiety – które stale zachowują pod tym względem kilkuprocentową przewagę nad mężczyznami. Mimo tego, że internet to geograficznie skala nieograniczona, to my i tak najwięcej czytelników mamy w naszym regionie. Poza Olsztynem najchętniej czytają nasze informacje mieszkańcy Ostródy, Barczewa, Dobrego Miasta, Bartoszyc, Giżycka, Lidzbarka Warmińskiego, Węgorzewa, Olsztynka i wielu innych warmińsko-mazurskich miejscowości. Skrupulatnie prowadzone przez Google Analitics statystyki wykazują, że przynajmniej 25 razy w miesiącu odwiedza nas ponad 150 tysięcy osób. Najwięksi fani naszych treści wchodzą na portal ponad 200 razy w miesiącu. Takich „olsztynowych zapaleńców” jest ponad 65 tysięcy. Wszystko powyższe jest efektem pracy kilkunastoosobowego zespołu. Poznaj nasz zespół bliżej i zobacz czym się zajmujemy.
W lipcu nasz portal odwiedziło ponad 440 tysięcy unikalnych użytkowników
Drużyna Olsztyna (com.pl)
Powyżej opisane wyniki są zasługą pracy kilkunastoosobowego zespołu. Podporami serwisu – bez których strona nie mogłaby działać – jest pion informatyczny. Tworzenie treści wideo to nasze najnowsze dziecko. Wywiady, nagrywane w naszym studio, już wzbudzają wielkie zainteresowanie. To nie tylko efekt pracy prowadzącego rozmowy, ale także (a może przede wszystkim!) Michała Stopierzyńskiego - operatora i Artura Tucholskiego - montażysty, prawdziwych mistrzów w swoim fachu. Nagrywanie, montaż to żadna dla nich tajemnica. Arkadiusz Wałdoch zajmuje się zaś całym zapleczem programistycznym, czyli koduje nasz portal. Trzeba jednym klikiem zmienić wielkość tekstu, on to robi. Mirek Kawecki to mistrz od serwerów, gdzie także przechowujemy wszystkie artykuły i zdjęcia z 25-lat historii portalu. Jego działania obroniły nas nawet przez złośliwymi atakami rosyjskich hakerów – bo i im podpadliśmy. Wygraliśmy z nimi tę wojnę, dzięki Mirkowi. Marcin Dubicki, choć w wydawnictwie zajmuje się innymi sprawami, to i redakcja nie jest mu obca. Szczególnie jeśli dotyczy to sportów walki. Wtedy chętnie fotografuje umęczonych gladiatorów, a nawet opisuje walki.
Na sukces redakcji składa się praca kilkunastu osób
Karina Belniak też pracuje na innym odcinku, ale często podrzuca nam tematy, a jedno ze zdjęć jej autorstwa osiągnęło imponujący wynik – grubo ponad 100 tysięcy odsłon. No i Marcelina Chodyniecka–Kuberska. W firmie wszędzie jej pełno. Pomysłami rzuca jak z rewolweru. Nie tylko identyfikacja wizualna, czy też struktura portalu, a nawet wystrój plastyczny redakcji to jej dzieło. A i za pióro (tfu, za klawiaturę) chwycić potrafi. Szczególnie jeśli temat zmierza do spraw miejskich. I jeszcze niezastąpiona Ania Sikorska–Czosnek. To ona panuje nad wszystkim od strony organizacyjnej. Wie kiedy komuś udzielić urlopu, a kiedy nakłonić do wydajniejszej pracy. Taka rola asystentki szefa głównego – wydawcy. A tym jest, jak wiadomo Jarek Krawczyk. Twórca firmy, o trzydziestoletniej tradycji. Twórca naszego portalu istniejącego lat 25. Teraz zaś miłośnik podróży. Dalszych, ale i bliższych. Szczególnie w poszukiwaniu wieelkiej ryby.
Oni stoją za redakcją
Znana ze stopki drużyna dziennikarska dba o szeroki kontent informacyjny. Senior całości (w rozumieniu długości stażu) to Łukasz Kozłowski. Wielki fan futbolistów Stomilu, ale jego miłość nie jest tak całkowicie ślepa. Potrafi wytknąć, na naszych łamach, działaczom czy piłkarzom ich błędy i występki. Jego serwisy foto królują na naszych łamach. Na dodatek trzyma całą redakcję od strony organizacyjnej. Wiadomo – sekretarz. Krzysztof Brągiel to reporter z nosem do tego co będzie. Wie nawet to, że wypadek nad Łyną zdarzy się za… dwie godziny. Na dodatek z wielkim poczuciem humoru. Mateusz Sikorski - młoda siła w naszym zespole. Pokazuje, że wydział dziennikarstwa na UWM wypuszcza dobrze przygotowane i orientujące się w bieżących sprawach osoby. Artur Szczepański – niezastąpiony w foto relacjach. Godne uzupełnienie Łukasza Kozłowskiego. Lech Janka – senior, weteran olsztyńskiego dziennikarstwa sportowego. U nas się zadomowił. Chyba mu z tym dobrze.
Co jakiś czas na naszych łamach publikują też – Łukasz Czarnecki – Pacyński oraz Piotr Tyszkiewicz. Ten pierwszy to głównie opoka kultury olsztyńskiej. Najbardziej nie lubi, gdy naczelny (niżej podpisany) sugeruje, że nie ma takiego dzieła, które skrócone o połowę straciło by cokolwiek na wartości. Bo ŁCP (taki ma znak „fabryczny”) uwielbia pisać długo i kwieciście. A Piotr Tyszkiewicz – wiadomo! Nikt nie nie zna się na futbolu (szczególnie tym olsztyńskim) tak jak on. Jego kąśliwe felietony zawsze spotykają się z wielkim odgłosem. Z większością komentatorów (nawet tych najbardziej złośliwych) Piotr się spiera, nie przekraczając nigdy granicy kultury osobistej. To cecha wysokiej klasy, nie tylko futbolowej.
Tworzenie treści wideo to nasze najnowsze dziecko.
No i ja – tak wyszło, że z woli wydawcy, naczelny portalu. Powiem krótko: przy tak doborowej stawce jaką wyżej przedstawiłem, mogę powiedzieć tylko jedno – nie ma ludzi niezastąpionych. Tyczy to również naczelnego. Bo każdy z wyżej przedstawionych nosi buławę (naczelnego!) w tornistrze. Czego im życzę! Ale jak na razie praca tu, to dla mnie spora przyjemność. Szczególnie, że jesteśmy portalem niezależnym od jakichkolwiek sił politycznych. Pozwalamy, w związku z tym na wielką aktywność komentatorom – czytelnikom. Czasem komentarze te są nie na temat, ale taki już jest urok Internetu. Oczywiście każdy w redakcji ma swoje poglądy (nawet polityczne), ale w służbie czytelnikom chcemy przede wszystkim prezentować fakty, niezmącone ideologią. Od tego ostatniego są inne media... Już nasi czytelnicy wiedzą jakie!
Komentarze (34)
Dodaj swój komentarz