W środowy wieczór na olsztyńskim stadionie ponownie zasiadł komplet publiczności. W towarzystwie kamer Polsatu Sport spotkanie z byłym zespołem Ekstraklasy obejrzało 2597 osób.
Olsztynanie dość szybko objęli prowadzenie, bowiem już w 7 minucie Szymon Sobczak wykrozystał idealne dośrodkowanie Artura Siemaszki i głową skierował piłkę do bramki.
Najlepszą okazję do wyrównania w tej części gry goście mieli w 40 minucie kiedy Maciej Małkowski dośrodkował z rzutu rożnego, a z piłką przed pustą bramką na trzecim metrze minął się najpierw Grzegorz Baran, a następnie głową tuż obok słupka uderzył Marcin Flis.
Druga odsłona spotkania to swoista "obrona Częstochowy" w wykonaniu olsztyńskiego zespołu. Jedną z nielicznych okazji na podwyższenie wyniku miał w 55 minucie Artur Siemaszko, który po szybkiej kontrze uderzył jednak kilka metrów obok słupka.
Trzy minuty później goście powinni wyrównać. Sporym brakiem koncetracji przy strzale z siódmego metra popisał się były zawodnik Stomilu, Dominik Kun, i piłka przeleciała obok prawego słupka bramki strzeżonej przez Piotra Skibę.
Następne spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają w najbliższą sobotę w Głogowie z miejscowym Chrobrym, który nie zdobył jeszcze w tym sezonie choćby punktu.
Stomil Olsztyn - Sandecja Nowy Sącz 1:0 (1:0)
1:0 - Szymon Sobczak 7'
Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Jakub Mosakowski, Lukáš Kubáň, Artur Siemaszko (74' Koki Hinokio), Maciej Pałaszewski, Wiktor Biedrzycki, Grzegorz Lech, Mateusz Gancarczyk (19' Bartłomiej Niedziela), Szymon Sobczak (65' Mateusz Cetnarski)
Sandecja: Daniel Bielica - Adrian Danek, Michal Piter-Bučko, Grzegorz Baran, Marcin Flis, Dominik Kun (64' Damian Chmiel), Mateusz Klichowicz (83' Bartłomiej Dudzic), Thiago, Radosław Kanach (82' Michał Walski), Maciej Małkowski, Maciej Korzym.
Żółte kartki: Niedziela (Stomil); Korzym, Baran (Sandencja)
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok)
Widzów: 2579
* * *
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Ja dziękuję drużynie za trzy punkty i za heroiczną walkę, jaką zawodnicy stoczyli na placu i za wspaniały doping kibiców. A zwycięzców proszę nie sądzić.
Tomasz Kafarski, trener Sandecji: - Granuluję Stomilowi zwycięstwa. Był to mecz do jednej bramki i to tak dosłownie i w przenośni. Jedna bramka dała Stomilowi zwycięstwo, przy jednym strzale na bramkę, a my graliśmy do jednej bramki, tworząc i prowadząc grę przez całe 90 minut. Nie wykorzystaliśmy kilku, dwóch na pewno, bardzo dogodnych sytuacji. Szkoda, że tracimy punkty, ale za samą grę, za organizację, za to jak chłopacy realizowali to, co sobie założyliśmy - z tego jestem zadowolony. To będzie dobry prognostyk w kolejnych meczach.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz