Horror rodziców, którzy nie mogą znaleźć wolnego miejsca dla swojego malucha w olsztyńskim przedszkolu, w tym roku nie powinien mieć miejsca. W stolicy Warmii i Mazur, jak grzyby po deszczu, pojawiają się prywatne przedszkola, które korzystają na braku wystarczającej liczby miejsc w tych miejskich.
Prawie połowa z 6400 miejsc w olsztyńskich przedszkolach będzie w placówkach niepublicznych. Problem jednak w tym, że zapisanie dziecka do przedszkola prywatnego wiąże się z większymi opłatami. Są one średnio 200 złotych droższe niż te publiczne.
Rodzice jednak zgodnie twierdzą, że opłacenie nawet prywatnego przedszkola jest mniejszym obciążeniem dla domowego budżetu niż wynajęcie niani, której zarobki w Olsztynie wahają się średnio od 6 do 10 złotych za godzinę.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz