Data dodania: 2006-09-19 00:00
Akta Pojezierza znów pod lupą prokuratorów
Prokuratura Generalna sprawdza wszystkie akta spraw, w których pada nazwa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze - także dotyczące członków Stowarzyszenia Obrońców Spółdzielców, w którym działa posłanka Platformy Obywatelskiej Lidia Staroń. Dokumenty ściągnięto po interwencji posłanki.
W sierpniu do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie trafiła notatka urzędowa od Jerzego Engelkinga, zastępcy prokuratora generalnego. Prosił o przesłanie do ministerstwa wszystkich akt związanych z Pojezierzem. Na pierwszej stronie domagał się akt spraw prokuratorskich, które były prowadzone w Olsztynie, na drugiej akt, które toczą się bądź toczyły przed olsztyńskim sądami okręgowym i rejonowym. Chodziło też o te, które były zarząd Pojezierza wytoczył Stowarzyszeniu Obrony Spółdzielców.
Prokuratura i sąd już przesłały wskazane akta do Warszawy. Analizują je prokuratorzy z Ministerstwa Sprawiedliwości. Potrwa to co najmniej kilka miesięcy.
Posłanka prosiła, by sprawdzić prokuraturę
Jerzy Engelking, zastępca prokuratora generalnego: - Notatkę sporządziłem po rozmowie z posłanką Lidią Staroń. Docierają do nas sygnały z różnych źródeł, że sprawy dotyczące Pojezierza nie były do końca dobrze prowadzone. Olsztyn jedne umarzał, a potem prokuratura w Elblągu w tych samych sprawach pisała akt oskarżenia. Dlatego chcemy to sprawdzić i ściągamy akta nie tylko z Olsztyna, ale też z Elbląga.
Olsztyńskie akta spraw, które prowadziła prokuratura w Olsztynie, były już sprawdzane przez Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku. Ta nie dopatrzyła się jednak nieprawidłowości. Z kolei umorzone wątki wielkiego śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w Elblągu, skontrolowała apelacja w Gdańsku - też nie dopatrzyła się uchybień. Po co ministerstwo jeszcze raz chce to kontrolować?
- By wydać ostateczny osąd i zamknąć raz na zawsze tę sprawę - odpowiada Engelking.
Dlaczego ściągnięto też sprawy sądowe dotyczące członków stowarzyszenia?
- Są związane bezpośrednio ze spółdzielnią i są nam potrzebne do ostatecznej analizy. A że wśród nich są akta pani poseł, to nie jest dla mnie ważne. Chcemy po prostu sprawdzić, czy wszystko odbywało się zgodnie z prawem - mówi Engelking.
Poseł nie nie powinien interweniować w swojej sprawie
Sławomir Rybicki (PO), przewodniczący komisji etyki poselskiej: - Nie będę oceniał tego przypadku, bo do komisji nie wpłynęło żadne pismo z informacją o tym. Ale generalnie każdego posła obowiązuje zasada bezstronności, która mówi o tym, że nie będzie on interweniował we własnej sprawie i sprawie osób bliskich.
Spytałem posłankę Lidię Staroń, dlaczego interweniowała u wiceministra sprawiedliwości Jerzego Engelkinga i dlaczego w interwencji znalazły się sprawy, które toczą się przed sądem w Olsztynie, a dotyczą jej i członków stowarzyszenia?
Lidia Staroń odpowiedziała mi mailem: "Interpelację do Ministra Sprawiedliwości kierowałam w różnych sprawach, m.in. w dotyczących regionu, NFZ, spółdzielni Dostępny Dom czy Pojezierza, w tym w sprawie olsztyńskich prokuratorów, którzy w większości prowadzonych postępowań nie dopatrzyli się znamion przestępstwa, natomiast inne prokuratury na podstawie tych samych zawiadomień i dokumentów stawiały zarzuty i kierowały do sądu akty oskarżenia. Interwencję podejmuję bądź podejmowałam w każdej sprawie, w której widzę naruszenie prawa bądź rażącą niesprawiedliwość. Dlatego prosiłam Pana Ministra o przyjrzenie się niektórym postępowaniom i sprawom sądowym".
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz