Do tego tragicznego zdarzenia doszło w niedzielny wieczór na Targu Węglowym w Gdańsku. Tam, około godziny 20.00 podczas światełka do nieba, kończącego gdański finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, na scenę wtargnął mężczyzna z nożem w ręku, który ranił prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Nożownik, zanim został obezwładniony, krzyczał do zebranego tłumu, że atak na prezydenta to jego zemsta na Platformie Obywatelskiej, której Adamowicz jest członkiem. Mężczyzna miał się mścić za 5-letnią karę więzienia, którą odsiadywał za napady na 4 punkty bankowe. Więzienie opuścił 8 grudnia 2018 roku.
Prezydent Adamowicz po 5-godzinnej, bardzo skomplikowane operacji wciąż walczy o życie. Rana serca, rana przepony i narządów wewnątrz jamy brzusznej - z takimi obrażeniami zmagali się lekarze. Stan Adamowicza lekarze określają jako ciężki.
W dyskursie publicznym pojawia się oskarżenie, że zdarzenie w Gdańsku jest pokłosiem politycznych sporów, które dzielą Polaków i nakręcają spiralę wzajemnej agresji.
Politycy z Warmii i Mazur w swoich wypowiedziach mówią wprost – dziś nie ma podziałów jest tylko modlitwa za Pawła Adamowicza. A ten akt agresji nigdy nie miał prawa się zdarzyć.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz