Data dodania: 2007-05-07 12:32
Billing dowodem przeciw pracodawcy
Właśnie dzięki billingowi telefonicznemu kobieta z Elbląga udowodniła przed sądem że pracodawca zatrudniał ją na czarno.Sprawa zaczęła się od tego, że mieszkanka Elbląga zgłosiła
Właśnie dzięki billingowi telefonicznemu kobieta z Elbląga udowodniła przed sądem że pracodawca zatrudniał ją na czarno.
Sprawa zaczęła się od tego, że mieszkanka Elbląga zgłosiła się do Państwowej Inspekcji Pracy ze skargą na swojego pracodawcę. Kobieta zarzuciła mu, że ten nie chce podpisać z nią umowy. Poza tym, w firmie za pracę po 8 godzin dziennie otrzymywała... 400 złotych. Gdy w przedsiębiorstwie zjawił się inspektor PIP, nie zastał jego właścicielki. Potem urzędnik otrzymał umowę podpisaną trzy dni przed kontrolą. Po dwóch miesiącach kobieta straciła pracę- wówczas poprosiła Inspekcję o skierowanie sprawy do Sądu Pracy. Urzędnicy wystąpili również o uznanie billingów telefonicznych za dowód w sprawie. Mimo, że pozostali pracownicy przedsiębiorstwa powołani na świadków potwierdzali wersję pracodawcy, sąd nie dał im wiary. Przychylił się natomiast do tłumaczeń kobiety, która pokazując wykaz rozmów z właścicielką firmy wyjaśniała ich okoliczności. Przykładowo, 19 października 2005 r. pracodawczyni dzwoniła do niej aby powiadomić ją o przyjęciu do pracy. 22 marca z kolei, była pracownica dzwoniła do przedsiębiorstwa aby poinformować, że się spóźni. Billing wykazał znacznie więcej połączeń z firmą. Sąd pracy uznał roszczenia elblążanki za uzasadnione. Sędzia poinformował również, że powiadomi prokuraturę o składaniu przez świadków fałszywych zeznań. Mimo odwołania się od wyroku, werdykt został podtrzymany przez Sąd Okręgowy w Elblągu.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz