Międzynarodowy Festiwal XXI Olsztyńskie Noce Bluesowe to nie tylko dwa wieczory, ale i dwie rozbrzmiewające bluesem sceny – mniejsza Scena Staromiejska, na której odbędą się koncerty niebiletowane, oraz główna w Amfiteatrze im. Czesława Niemena. Na obu wystąpi aż dwanaście wspaniałych zespołów z kraju i zagranicy! Jak co roku, nie zabraknie też kilku interesujących imprez towarzyszących.
Koncert na głównej scenie rozpoczną się od występu grupy Flesh Creep, dowodzonej przez znakomitego gitarzystę Bogdana Topolskiego. Zaraz potem zaśpiewa zwyciężczyni pierwszej polskiej edycji „Idola”, Alicja Janosz, która wraz z wrocławskim zespołem HooDoo Band zapewni niepowtarzalną muzyczną ucztę z pogranicza soulu, fanku i rhythm’n’bluesa. Całość nabierze tempa dzięki gitarowym solówkom i wokalizom jednego z najwybitniejszych bluesmanów z Chicago, Carlosa Johnsona. Wieczór zakończy się koncertem samego Cedric Burnside Project, o którym ostatnio w muzycznym światku jest bardzo głośno. Uznawany przez krytyków za jednego z najlepszych perkusistów bluesowych młodego pokolenia Cedric, ma na swoim koncie dwie nagrody The Blues Music Award, choć na własny rachunek bębni zaledwie od dwóch lat. W 2010 roku odebrał statuetkę w kategorii Debiut Roku, zaś rok temu został uznany za Perkusistę Roku!
Kolejnego dnia w Amfiteatrze im. Czesława Niemena jako pierwszy wystąpi poznański zespół bluesowo-rock’n’rollowy, zwycięzca licznych festiwali i przeglądów bluesowych w kraju, Wolna Sobota, a zaraz po nim międzynarodowa grupa Soul Catchers International, w której muzyce mieszają się bluesowe style z najdalszych zakątków świata!
Finał XXI Olsztyńskich Nocy Bluesowych to występ gwiazdy wielkiego formatu. Na deskach olsztyńskiego amfiteatru zaśpiewa sam Bobby Rush! Pochodzący z Luizjany wokalista bluesowy i soulowy, który na amerykańskiej scenie muzycznej występuje już od niemal 50 lat. Ten dynamiczny showman, który miesza soul, funk i R&B z tradycyjnym bluesem, już jako dziecko interesował się muzyką. Pasją do bluesa zaraził go ojciec, pastor, który często grywał na gitarze i harmonijce. On sam najchętniej bawił się własnoręcznie zrobionymi instrumentami, z kubełka po syropie trzcinowym i kija od miotły, do którego przyczepiał napięty drut. Młodzieńcze eksperymenty zyskały nowy wymiar, gdy w 1946 roku muzyk przeniósł się wraz z rodziną do stanu Arkansas. Tam poznał i zaprzyjaźnił się ze sławnym bluesmanem Elmorem Jamesem, jego kuzynem Boydem Gilmorem i pianistą Moose Johnem Walkerem. Razem stworzyli pierwszy zespół akompaniujący, do którego Rush, oprócz znakomitego wokalu, wnosił też grę na gitarze i harmonijce. W kolejnych latach bluesman trafił do legendarnego Chicago, gdzie zamieszkał wraz z rodziną. Tam właśnie Emmit Ellis Jr., bo tak brzmi prawdziwe imię i nazwisko artysty, przez ponad dekadę występował w bluesowych klubach, wyrabiając sobie muzyczną markę jako dynamiczny Bobby Rush. To właśnie w Chicago muzyk dokonał pierwszych nagrań w drobnych wytwórniach. Jego kariera stopniowo nabierała rozpędu. W 1979 roku został odnotowany na liście przebojów z piosenką ze swojego pierwszego albumu „Rush Hour”. Artysta uważany jest za jedną z najbarwniejszych postaci ówcześnie występujących w klubach z tzw. okręgu „Chitlin Circuit”, historycznego miejsca na południowym-wschodzie Stanów. W latach 80. Rush przeniósł się do Mississippi, gdzie założył wytwórnię Deep Rush i zaczął długą i owocną współpracę z wieloma kultowymi muzykami. Od lat jest uznanym artystą, nagradzanym wieloma prestiżowymi nagrodami, m.in. The Blues Music Award w kategoriach najlepszego wokalisty, muzyka akustycznego i za najlepszy album.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz