Data dodania: 2006-08-26 00:00
Czy ktoś współpracował z peerelowskimi służbami w Radiu Olsztyn?
Dziennikarze i pracownicy największej rozgłośni regionalnej na Warmii i Mazurach mają poddać się autolustracji.
Taką decyzję podjął nowy zarząd radia w czwartek. Mają się jej poddać pracownicy urodzeni przed 10 maja 1972 roku. Co prawda trwają prace na nową ustawą lustracyjną, która zakłada, że dziennikarze urodzeni przed tym dniem i tak będą musieli ujawnić swoją przeszłość i ewentualną współpracę z komunistycznym aparatem represji, ale szefowie radia chcą poznać ich przeszłość już wcześniej.
Kierownictwo rozgłośni poszło nawet dalej niż proponuje ustawa. - W niej obowiązek lustracji będą mieli dziennikarze, my skierowaliśmy nasz apel do wszystkich pracowników - mówi Leszek Sobański, wiceprezes ds. programowych Radia Olsztyn.
Terminów autolustracji nie wyznaczono. Jej pomysłodawcą jest nowy prezes rozgłośni Tomasz Kuc. Do Olsztyna przyszedł z Białegostoku, gdzie pracował w regionalnej TVP - tam przez ostatnie dziesięć lat przygotowywał programy informacyjne, był wydawcą i prowadzącym audycje katolickie. - Jestem członkiem białostockiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. To stowarzyszenie zaproponowało, by nowa ustawa lustracyjna objęła dziennikarzy mediów publicznych. Byłem współautorem tego zapisu - mówi nam Kuc.
Pytany o powody podjętej przez zarząd uchwały, odpowiada: - Apel wystosowaliśmy, by dowiedzieć się, kto mówił z anteny do słuchaczy przez te lata.
Ale jak dodaje, informacja o tym, kto współpracował, nie będzie podana publicznie na antenie radia.
W Radiu Olsztyn pracują obecnie 84 osoby. Połowa z nich jest w takim wieku, że powinni odpowiedzieć na apel zarządu. Czy lustracji będzie musiała się poddać sprzątaczka, która pracuje w rozgłośni od 20 lat? - pytam.
Tomasz Kuc: - Sprzątaczek nie zatrudniamy. Ale czy myśli pan, że taka osoba nie miała informacji, które dotyczyły dziennikarzy i które mogła gdzieś przekazać?
Co z tymi pracownikami rozgłośni, którzy nie posłuchają apelu? Tomasz Kuc mówi, że ich postawę zostawi ocenie pracowników, którzy odpowiedzą na apel i poddadzą się lustracji. Ale nie odpowiedział wprost na pytanie, czy zostaną zwolnieni. Przyznał jednak, że jako dziennikarz nie widzi szans na współpracę z ludźmi "którzy niszczyli sumienia innych i którzy byli donosicielami".
Podobny apel, ale dotyczący tylko dziennikarzy, jeszcze w lipcu wystosowały zarządy Radia Opole i TVP Opole. Według naszych informacji nad autolustracją wszystkich pracowników zastanawiają się rozgłośnie w Białymstoku i Rzeszowie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz