Data dodania: 2008-04-05 22:25
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 11:09
Drogowcy przedłużają zieloną falę
Robotnicy z firm drogowych od kilku dni naprawiają ul. Pstrowskiego. Nie są to pozimowe remonty, a przygotowania do uruchomienia zielonej fali na kolejnych skrzyżowaniach w mieście.
Od kilku dni kierowcy napotykają drogowców na tej ulicy. Najpierw pracowali przy skrzyżowaniu z ul. Knosały, w piątek - z ul. Kościuszki i Sikorskiego. W czasie prac robotnicy wyłączali z ruchu część ulicy.
Co robią na ul. Pstrowskiego drogowcy? - Wymieniają asfalt, kładą tam pętle indukcyjne i kable, które są niezbędne do sprawnego działania systemu dynamicznego sterowania ruchem [potocznie nazywanego zieloną falą - red.] - mówi Zbigniew Gustek, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg.
Kontrakt z firmą Tyco, która wprowadza w Olsztynie system sterowania ruchem kosztował miasto 5 mln zł. Ostatni etap rozbudowy systemu obejmie ul. Niepodległości, dalej przez ul. Pstrowskiego do skrzyżowania ul. Sikorskiego z ul. Obrońców Tobruku. Prace mają się skończyć na przełomie kwietnia i maja. Później około trzech miesięcy zajmie dostrajanie systemu.
Zanim Tyco zaczęła wprowadzać zieloną falę w Olsztynie, urzędnicy z Zarządu Dróg zmierzyli czas przejazdu przez skrzyżowania. To samo zrobią po skończeniu prac. Warunkiem, że miasto zapłaci firmie za uruchomienie systemu, jest skrócenie czasu przejazdu przez skrzyżowania w Olsztynie o 20-30 proc., w zależności od miejsca, pory dnia czy kierunku ruchu. - Tam, gdzie system już działa sprawdziliśmy już czasy przejazdu. W niektórych miejscach skrócił się nawet o ponad 40 proc. - mówi wicedyrektor MZD. - Wierzę, że i na tym ostatnim etapie wszystko pójdzie sprawnie.
Umowa ratusza z firmą Tyco dotyczyła zainstalowania systemu na 33 z 70 skrzyżowań z sygnalizacją świetlną w mieście. Na początku tzw. zielona fala zaczęła działać na odcinku od ul. Śliwy przez ul. Pieniężnego, ul. 1 Maja do ul. Partyzantów, później od ratusza w kierunku ul. Kościuszki i na części ul. Kościuszki. Jednak Miejski Zarząd Dróg planuje, że dynamiczne sterowanie ruchem obejmie kolejne skrzyżowania, razem 64 w Olsztynie. - Jeżeli rada miasta się zgodzi i znajdzie na ten cel pieniądze system wprowadzimy sami, bez szukania zewnętrznej firmy - mówi Gustek. - Mamy już doświadczenie i wyszkolonych pracowników, którzy poradzą sobie z oprogramowaniem systemu.
Radny Łukasz Łukaszewski (PO), przewodniczący komisji gospodarki komunalnej rady miasta: - Wniosku w sprawie finansowania tej inwestycji jeszcze nie dostaliśmy. Na razie czekamy na końcowy raport, a także na opinie mieszkańców miasta i fachowców o systemie, który teraz wprowadza firma Tyco. Jeżeli po skończeniu wszystkich prac ruch w mieście rzeczywiście będzie płynniejszy, na pewno ten wniosek rozpatrzymy pozytywnie.
Obecnie opinie o systemie wśród kierowców są podzielone, a najmniej zadowoleni z zielonej fali są piesi. Są miejsca, gdzie muszą znacznie dłużej czekać na zielone światło niż przed jej uruchomieniem. - Choć na szczęście nie jest tak wszędzie - mówi zastępca dyrektora MZD. -. Dążymy do tego, żeby ułatwić ruch wszystkim, ale to bardzo trudne.
Jak działa system?
Detektory (tzw. pętle indukcyjne), które są wtopione w asfalt przy wjeździe na skrzyżowanie, przesyłają do centrum sterowania w zarządzie dróg informacje o natężeniu ruchu na dojeździe do każdego ze skrzyżowań. Komputer analizuje te dane, po czym uruchamia zielone światło tam, gdzie stoją samochody i pali je dłużej w tym miejscu, gdzie jeździ ich więcej.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz