Data dodania: 2006-03-01 00:00
Dyscyplinowanie gimnazjalisty
W tym roku po raz pierwszy dodatkowym kryterium przy rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych na Warmii i Mazurach może być ocena z zachowania. - Kijem nie da się uczyć młodzieży dyscypliny - obrusza się prorektor olsztyńskiego uniwersytetu.
Warmińsko-Mazurskie Kuratorium Oświaty ogłosiło właśnie zasady naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Wprowadziło do nich dodatkowe kryterium -
jeśli podczas rekrutacji grupa uczniów zdobędzie tyle samo punktów, szkoła może też wziąć pod uwagę ich gimnazjalne oceny z zachowania. To nie jest obowiązek, tylko przyzwolenie.
Jak ustaliliśmy, chcieli tego olsztyńscy dyrektorzy liceów i techników, którzy w styczniu 2006 roku podpisali porozumienie dotyczące jednolitych zasad naboru. - Cieszę się, że dogadaliśmy się, by ocena z zachowania miała znaczenie przy rekrutacji. To zdopinguje uczniów do dobrego zachowania w szkole - mówi Marek Sadowski, dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego.
Tadeusz Szymczyk, dyrektor Gimnazjum nr 1: - Przyjęcie tego kryterium to bardzo dobra decyzja dyrektorów szkół. Do tej pory ocena z zachowania nie miała prawie żadnego znaczenia. Teraz uczeń, któremu będzie naprawdę zależało na dobrych wynikach, nim pójdzie na wagary lub zapali w szkole papierosa, zastanowi się, czy mu się to opłaca.
Nie wszyscy się z tym zgadzają. - Ten przepis to przesada - oburza się prof. Józef Górniewicz, kierownik katedry pedagogiki ogólnej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. - Kijem nie da się uczyć młodzieży dyscypliny. Teraz podczas rekrutacji młody człowiek może być zdyskwalifikowany za jakiś jeden głupi wybryk, bez względu na to, jakie podczas nauki zdobył oceny z przedmiotów.
Górniewicz przywołuje przykład swojej studentki, która na świadectwie dojrzałości miała ocenę nieodpowiednią z zachowania. - Podczas studiów śledziłem jej karierę, uczyła się doskonale i żaden wykładowca nie powiedział o niej złego słowa - opowiada Górniewicz.
Waldemar Żakowski, p.o. warmińsko-mazurskiego kuratora oświaty, przekonuje do nowego kryterium. - Nieprzyjęcie do szkoły z powodu niskiej oceny z zachowania będzie dotyczyć najsłabszych uczniów - zapewnia Żakowski. - A poza tym dyrektorzy, mając grupę kandydatów z takimi samymi wynikami, mają przecież prawo przyjąć do szkoły tych z lepszym zachowaniem.
Czy kurator nie boi się, że na tym polegną właśnie zdolni, ale niepokorni uczniowie? Może przecież zdarzyć się, że podczas naboru do dobrego liceum okaże się, że jest grupa uczniów, którzy zdobyli taką samą liczbę punktów. Odpadnie ten, który ma gorszą ocenę z zachowania, bo np. wychowawca chciał go poskromić. - Nie demonizujmy oceny z zachowania - obrusza się Żakowski. I przekonuje: - Oceny z zachowania stawiane są solidnie: konsultowane są z klasą i innymi nauczycielami. Wierzę, że wychowawca nie wystawi złej oceny z zachowania dobremu uczniowi, który na lekcjach pokazuje swoje zdanie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz