Wczorajsza konferencja prasowa zorganizowana w centrum Ukiel miała za zadanie zaprezentować nową nazwę półmaratonu, który we wrześniu odbędzie się w Olsztynie. Od tego roku żegnamy bowiem Półmaraton Jakubowy, który wyrósł z tradycyjnego Biegu Jakubowego. Wrześniowy bieg po raz pierwszy odbędzie się pod marką ''Ukiel Olsztyn Półmaraton''. Bieg zyskał nową nazwę i logo, a także zmiany w klasyfikacjach wiekowych.
Organizację biegu, jak i samą konferencję w gorzkich słowach skrytykował znany lekkoatleta i maratończyk Wojciech Kopeć, który już podczas spotkania mówił otwarcie o swoich zastrzeżeniach. Jak twierdzi – nie dano mu jednak dokończyć wypowiedzi, tak więc wszystkie swoje uwagi po konferencji zawarł we wpisie na swoim fanpage'u.
Kopeć nie szczędzi słów krytyki już wobec samej formy konferencji, która odbyła się jego zdaniem o zbyt wczesnej porze jak na dzień roboczy.
- Konferencja powinna być wcześniej opublikowana do większej rzeszy kibiców i otwarta dla nich wszystkich. Powinna być zrobiona później około godziny 18:00, aby każdy zainteresowany mógł przyjść i posłuchać o nowych zmianach, a jeżeli robimy ją o godzinie 10:00 to tak - jak byśmy chcieli aby nikt o niczym nie wiedział i robimy to dla czterech ścian i mediów. Widać, że organizatorzy nie wiedzą jak wyglądają konferencje prasowo - biegowe. Mam nadzieję, że kiedyś się nauczą i będą podglądać najlepsze imprezy w kraju – informuje Kopeć.
Sportowiec w swoim wpisie odniósł się również do tego, że podczas konferencji, kiedy otwarcie skrytykował część rozwiązań przedstawionych przez organizatorów – zarzucono mu, że dla niego liczą się tylko pieniądze, które można wygrać podczas tych imprez biegowych. Rzeczywiście Kopeć uważa, że pula nagród, która sięga około 20 tysięcy złotych to za mało na taką imprezę, a tym samym nie ściąga do Olsztyna ciekawych nazwisk.
- Tak, przyjeżdżam żeby wygrać to jest mój priorytet, a trenując trzy miesiące do konkretnej imprezy biegowej, chcę aby moja praca byłą doceniana i chcę odpowiedniej wypłaty – komentuje biegacz.
Zdaniem lekkoatlety – obecna trasa, która przeniosła się z centrum miasta nad jezioro Ukiel, nigdy nie będzie w stanie zyskać atestu Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Jak twierdzi - kiedy prezentował podobne pomysły na konferencji, przerywano mu i nie słuchano tego, co ma do powiedzenia.
- Powiedziałem co myślę na temat tej imprezy, dałem również kilka ważnych pomysłów i zmian, które ja bym wprowadził aby ta impreza wyglądał lepiej i była rozpoznawalna najpierw w naszym kochanym województwie W-M , potem w Polsce, a może w przyszłości na Świecie. Widać jednak, że w zarządzie biegu nie ma pasjonatów biegania, tylko ze wszystkim idzie się na łatwiznę. Jako, że zorganizowałem wraz z Firmą IPB z Iławy, największy bieg z atestem PZLA w naszym województwie to wiem jak to zrobić. Miałem dzisiaj bardzo dużo do powiedzenia, miałem bardzo dużo mocnych i konkretnych argumentów, ale niestety przerywano mi w czasie mojego czasu na wypowiedź. Mam nadzieję, że organizatorzy troszkę ochłoną i postarają się o prawidłowy rozwój historycznego już Półmaratonu Jakubowego, który był jednak rozpoznawalny w naszym województwie i w Polsce.
Kopeć nie kryje swojego rozczarowania zmianą nazwy olsztyńskiej imprezy i jak przyznaje wciąż nie może jej zapamiętać.
- Przede wszystkim dziękuję za zaproszenie i odwagę zarządu biegu Półmaratonu Jakubowego za to wyróżnienie, że mogłem tam być...ooo sorry Ukiel Olsztyn Półmaraton, chyba nic nie przekręciłem? Nawet nie pamiętam tej nazwy – mówi sportowiec.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz