Data dodania: 2007-05-17 22:13
Gutkowo grzęźnie w błocie
Zostałem na noc w pracy, bo bałem się, że rano nie wyjadę z domu - mówi Jacek Grabania, anestezjolog, który podobnie jak inni mieszkańcy ul. Kresowej codziennie jeździ przez błoto do miasta.
Pierwsi mieszkańcy na osiedle domów jednorodzinnych przy tej ulicy w Gutkowie wprowadzili się osiem lat temu. I od ośmiu lat mają problem z dojazdem do domu. Ul. Kresowa to gruntowa droga, częściowo utwardzona. Samochodem trzeba jechać bardzo wolno, bo w nawierzchni są dziury. Po deszczu robi się tu takie błoto, że autem trudno przejechać. Trzy lata temu na ul. Kresowej ugrzęzła karetka, która jechała do pacjenta z bólami w klatce piersiowej.
W ostatnich dniach mieszkańcy znów przeżywają trudne chwile. - Wczoraj zostałem na noc w pracy. Obawiałem się, że nie wyjadę rano z domu. A nie mogłem się spóźnić na dyżur w szpitalu - mówi Jacek Grabania.
Ale problemy mają nie tylko kierowcy samochodów. W jeszcze gorszej sytuacji są piesi. Żeby dojść do przystanku przy ul. Bałtyckiej, muszą pokonać kilometr, połowę z tej trasy w błocie. O czystym obuwiu mogą zapomnieć. - Kilka dni temu córka wróciła ze szkoły cała w błocie, musiała wracać polem - dodaje lekarz.
Podobnie jak Gutkowo wygląda każde budujące się osiedle. Ale w ostatnich miesiącach sytuacja na Kresowej pogorszyła się znacznie. Jesienią 2006 roku zaczęła się budowa szeregowców. Wraz z nią gruntową drogą zaczęły jeździć ciężkie samochody wożące materiały budowlane. Na efekt nie trzeba było długo czekać - dziury są coraz większe.
Na dodatek kilka dni temu zaczęła się budowa kanalizacji do tych domków. Koparki kopią rowy, a robotnicy kładą w nich rury. Droga jest w tym miejscu zwężona i bardziej rozjeżdżona. Mieszkańcy twierdzą, że obcy i ci, którzy mieszkają tu krótko, mają problemy, by przejechać koło szeregowców, zwłaszcza po ciemku. - My drogę znamy na pamięć, ale ci, którzy mieszkają tu krótko, mają problem, jak jechać. Wieczorami zatrzymują się i świecą latarką, by sprawdzić drogę - mówili.
- Po ostatnich deszczach samochody grzęzły w błocie, w środę pomagałem sąsiadowi wyciągnąć samochód, który zakopał się w tym miejscu - opowiada Jacek Grabania. - Tak jak większość sąsiadów wożę w bagażniku gumofilce. Na wszelki wypadek. U nas to już standard.
Jan Małkowski, szef firmy prowadzącej prace budowlane przy kanalizacji, zapowiada, że roboty skończą się do soboty. Ale dziwi się skargom mieszkańców Gutkowa. - Budujemy, jesteśmy cały czas na miejscu i nie zauważyłem, żeby ktoś miał większy problem z dojechaniem do domu - mówi. - Sam mieszkam w Wójtowie i dojeżdżam polną drogą. Chciałbym, żeby wyglądała tak dobrze, jak ta.
Mieszkańcy własnymi siłami próbują naprawiać dziurawą drogę. Nierówności wyrównują piaskiem, który sami przywożą. Interweniują też w Miejskim Zarządzie Dróg. Nie narzekają, drogowcy po każdej skardze poprawiają przejazd. Wczoraj też dziury zostały przysypane piaskiem i jeździło się już lepiej. - Niszczymy samochody, mam fiata uno i nieraz nie mogę wyjechać, bo boję się, że uszkodzę auto - mówiła mieszkanka ul. Radosnej.
Kiedy mieszkańcy mogą liczyć na drogę z prawdziwego zdarzenia? - Budowę ul. Kresowej miasto zaplanowało na lata 2008-2012 - mówi Paweł Jaszczuk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz