Dziś jest: 22.11.2024
Imieniny: Cecylii, Stefana
Data dodania: 2024-06-21 10:01
Ostatnia aktualizacja 2024-07-01 10:04

Redakcja

Historia Polski na EURO

Historia Polski na EURO
Screen strony internetowej naszego Partnera
Fot. Materiał Partnera

Euro 2024 za pasem. Choć pierwszy mecz z umiarkowanie grającą Holandią zakończył się porażką biało-czerwonych, Polacy nie mają się czego wstydzić. Graliśmy efektownie, odważnie, do końca i stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji. Teraz przed nami waleczna Austria i nie najlepiej dysponowana Francja (z kontuzjowanym Mbappé, który na 100% nie wróci do podstawowej jedenastki w fazie grupowej).

reklama

Niewielu z Was jednak pamięta, że Euro 2024 to nie pierwszy turniej Europejski, w którym gramy. Wprawdzie, jeśli chodzi o medale, nie bardzo mamy się czym pochwalić, lecz Polacy na koncie mają aż 4 takie występy. Zanim więc zaśpiewacie sakramentalne „Polacy, nic się nie stało”, rzućcie choć okiem na sukcesy i porażki z udziałem naszych zawodników w tej rozgrywanej co cztery lata imprezie.

Kwalifikacje Polski do Euro w XX wieku – pierwsze dekady

Biało-czerwoni brali udział we wszystkich Mistrzostwach Europy. Także i w tym roku możemy śledzić ich zmagania w telewizji czy obstawiać wyniki meczów u bukmacherów. Gdy spojrzymy na kursy na Polskę u legalnych operatorów (ich pełną listę znajdziecie choćby na stronie Bukmacherskie Zakłady), okaże się, że szanse na wyjście z grupy polskiej reprezentacji nie są zbyt wysokie.

Czy faktycznie nie mamy się czym pochwalić? W zestawieniu z Francuzami, Niemcami czy Anglikami, nie bardzo. Statystyki są nieubłagane: w aż 12 z 17 edycji nie udało nam się nawet zakwalifikować do fazy grupowej. Zanim jednak przejdziemy dalej, zatrzymajmy się jednak nad samym Euro. Dzisiejsza impreza w niewielkim stopniu przypomina bowiem tę sprzed kilku dekad.

Pierwszy gwizdek w turnieju będącym namiastką dzisiejszych Mistrzostw Europy UEFA odgwizdano równo 64 lata temu. Za protoplastę dzisiejszego Euro uważa się zamierzchłe z dzisiejszej perspektywy mecze o tzw. Puchar Narodów Europy. Imprezę tę po raz pierwszy rozegrano w roku 1960 na terenie Francji. Z 17 drużyn (nie zabrakło wśród nich polskiego akcentu) najlepsze 4 zawalczyły o podium.

Swój pierwszy mecz w ramach kwalifikacji do nowego piłkarskiego turnieju Polacy stoczyli z Hiszpanią 28 czerwca 1959 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Ulegliśmy im na swoim boisku 2:4. W rewanżu Polacy zostali rozgromieni 0:3. I tak zakończyło się nasze marzenie o Euro.

W eliminacjach do następnych mistrzostw Europy w 1964 r. reprezentacja Polski zmierzyła się z Irlandią Północną. I tutaj nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia. W pierwszym sparingu rozegranym 10 października 1962 r. goście triumfowali. Irlandczycy zeszli z murawy z wynikiem 2:0. W rewanżu, który odbył się pod koniec listopada, również odnotowaliśmy porażkę.

Lata mijały jak z bicza strzelił i ponownie stanęliśmy w szranki w kolejnych eliminacjach do Mistrzostw Europy 1968. Tu początki były obiecujące: reprezentacja Polski pokonała Luksemburg 4:0 w meczu otwarcia kwalifikacji. Jednak blamaż z Francją w późniejszych meczach zadecydował o końcowej klasyfikacji; Polacy ostatecznie zajęli trzecie miejsce i także i tym razem nie awansowali.

Euro w 1972 roku organizowane było w Niemczech. Gospodarze święcili wówczas triumfy. W 1970 roku zajęli trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata, w następnych sięgnęli po złoto. Co tu dużo mówić: kwalifikacje nie poszły nam najlepiej. Ulegliśmy tu Niemcom, oczywistym pretendentom do tronu, którzy to ostatecznie wywalczyli tytuł mistrzowski.

Zła passa nas niestety nie opuszczała. Eliminacje do ME w 1976 roku nie przyniosły wymiernych sukcesów – odpadliśmy po porażce z Holandią, choć nie milkły jeszcze echa po naszych sukcesach na MŚ dwa lata wcześniej. W 1980 skończyło się na dobrych chęciach. Przegrywaliśmy dalsze mecze i dla polskiej piłki nadeszły chude lata.

Euro 1984, 1988 i 1992

Bilansem późniejszych lat nie ma się co chwalić. Zacznijmy od 1984 roku. Jedno zwycięstwo, dwa remisy i trzy porażki – na francuskiej ziemi byliśmy w stanie zająć trzecie miejsce w grupie kwalifikacyjnej. Efekt: brak awansu.

Smuta niestety trwała w najlepsze, co dobitnie pokazują wyniki kwalifikacji do następnych mistrzostw. Polska zajęła w nich ostatnie miejsce w grupie. Trudno do sukcesów zaliczyć też remis z najgorszą drużyną w naszej grupie, czyli z Cyprem.

Reprezentacja biało-czerwonych dobrze poradziła sobie w kwalifikacjach do turnieju w 1992 roku. Co z tego, skoro nie była w stanie stawić czoła Anglii i Irlandii? Ponownie przegrywaliśmy.

Euro 1996-2008

Podczas kwalifikacji do turnieju w Anglii w 1996 roku nasza ekipa znalazła się w grupie wraz z pięcioma innymi drużynami. Na czwarte miejsce i brak awansu złożyły się trzy zwycięstwa, cztery remisy i trzy porażki. W nadchodzących eliminacjach narodowa reprezentacja również nie zdołała uzyskać awansu. W tym okresie sięgnęliśmy przysłowiowego dna: w rankingach FIFA dryfowaliśmy w okolicach 70. lokaty. Tak nisko jeszcze nie upadliśmy!

Wróćmy jednak do rozgrywek. Polska zgłosiła swój udział w Mistrzostwach Europy 2008 pomimo fatalnego występu naszych piłkarzy w eliminacjach. Nadeszła era Beenhakkera. Holender nie był ulubieńcem prasy, jednak za jego kadencji zdecydowanie odbiliśmy się od dna. Po latach, z perspektywy czasu, wydaje się, że holenderski szkoleniowiec wszedł do naszego futbolu z kagankiem oświaty.

Pierwszym testem dla polskiej reprezentacji było spotkanie z Niemcami. Polacy już na początku meczu objęli taktyczne prowadzenie, a Jacek Krzynówek zmarnował niewiarygodną okazję do zdobycia bramki dosłownie w pierwszej minucie. Czas działał na naszą niekorzyść i Polacy zwyczajnie słabli w oczach. W efekcie inicjatywę przejęli przeciwnicy i szybko zdobyli bramkę. Ostatecznie zwyciężyli 2:0.

W kolejnym pojedynku z Austrią fortuna nie obróciła się na naszą korzyść. Kibice nie pozostawili suchej nitki na bohaterze internetowych memów, arbitrze Howardzie Webbie. Wynik 1:1 nie satysfakcjonował nikogo i zapewne udałoby nam się wyjść z grupy, gdyby nie kontrowersyjny rzut karny. Cóż, złej baletnicy… Klęskę przypieczętował ostatni przegrany mecz z Chorwacją. Do domu znów wracaliśmy na tarczy.

Euro 2012

Kolejne Euro i kolejne emocje. Tym większe, że wraz z Ukrainą byliśmy po raz pierwszy organizatorami tak dużej imprezy sportowej. Jak nam poszło? W inauguracyjnym meczu biało-czerwoni podjęli Greków. Mecz otwarcia 8 czerwca 2012 roku niewątpliwie pobił wszelkie rekordy popularności. Ponad 12 mln widzów oglądało transmisję na żywo w Telewizji Polskiej, piłkarze zaś grali przy wypełnionych po brzegi trybunach na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Zaczęło się całkiem, całkiem: w siedemnastej minucie Robert Lewandowski strzelił gola na 1:0. Szczęście nie trwało długo. Jęk zawodu niósł się echem w całym kraju, gdy Giorgios Karagounis, mistrz Europy z 2004 roku, wykorzystał rzut karny. Wynik utrzymał się do gwizdka końcowego i pierwszy pojedynek zakończył się dla biało-czerwonych remisem pomimo heroicznej obrony „jedenastek” przez nowego bohatera narodowego, rezerwowego bramkarza Przemysława Tytonia.

Podsumowując, nie pomogła nam gra na własnej murawie. Najpierw zremisowaliśmy z Grekami, 12 czerwca uzyskaliśmy identyczny wynik z Rosją, zaś ostatni mecz „o honor” przegraliśmy z drużyną Czech.

Euro 2016

Irlandia Północna była pierwszym przeciwnikiem drużyny Nawałki. Kibice mają niezawodną pamięć, i tym razem także rozpamiętywali poprzednie niepowodzenia w inauguracyjnym meczu fazy grupowej. Rok 2016 przyniósł jednak sporo niespodzianek.

Ku zaskoczeniu wszystkich, zaczęliśmy od wygranej. Przeciwko Niemcom daliśmy z siebie wszystko na stadionie Stade de France. Gra drużyny Adama Nawałki nie zachwycała, ale okazała się skuteczna. Bezbramkowo, bo bezbramkowo, ale jednak zneutralizowaliśmy mistrzów świata. Po pokonaniu grającej o przysłowiowy honor Ukrainy wzięliśmy wreszcie udział w fazie pucharowej.

Tutaj na starcie czekała na nas Szwajcaria. W 39. minucie spotkania objęliśmy prowadzenie (świetna bramka Błaszczykowskiego), jednak Szwajcarzy wyrównali przed końcem drugiej połowy. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o wszystkim zadecydowały karne. W tej fazie gry okazaliśmy się bezbłędni, co zagwarantowało nam kolejny awans.

O wyniku następnego spotkania (1:1 do gwizdka końcowego) również zadecydowały jedenastki. Niestety z wynikiem 4:5 odpadliśmy z Euro 2016 i, jak dotąd, był to nasz największy sukces na tej imprezie.

* * *

Obstawianie zakładów bukmacherskich niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. Pamiętaj, że nie może być sposobem na życie. W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione, możesz grać wyłącznie u tych operatorów, którzy posiadają zezwolenie Ministerstwa Finansów.

Zakaz wstępu na stronę internetową i udział w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia.

Artykuł sponsorowany

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl