Krzysztof Daukszewicz bierze udział w większości akcji związanych z konkursem Mazury Cud Natury, a dla potrzeb „Opowieści 101 mazurskich nocy”, jak zwykle dowcipnie, powiedział:
Ostatnia historia, która mi się przytrafiła na Mazurach i świadczy o mojej niesłychanej popularności, wydarzyła się w Szczytnie na targowisku. Podszedł do mnie taki bardzo podekscytowany pan i powiedział:
- Jezu jak się cieszę, że Pana tu zobaczyłem. Ale mam takie niewielkie pytanko.
Odpowie Pan?
- Spróbuję.
- Niech mi Pan powie jak się Panu gra w tej PLEBANII.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz