Na antenie TVP o zakładzie w Korszach: ''Łapę nad tym zakładem trzyma Wicepremier Piechociński”. Sąd skazał go za te słowa

Sprawa zakładu zajmującego się recyklingiem akumulatorów w Korszach od lat spędza sen z powiek mieszkańcom miasta. Dopiero w maju tego roku przed kętrzyńskim sądem ruszyła sprawa zanieczyszczenia środowiska w rejonie zakładu. Olsztyńska prokuratura oskarża byłego dyrektora do spraw recyklingu zakładu ZAP Sznajder Batterien o zanieczyszczenie powietrza, ziemi i wody. 28 grudnia tego roku Rada Miejska w Korszach podjęła także kolejną uchwałę, w której zwraca się z apelem do Wojewody Warmińsko-Mazurskiego o zamknięcie Zakładu ZAP Sznajder Batterien S.A. w Korszach ze względu na uzasadnione podejrzenie narażenia mieszkańców Gminy Korsze na utratę zdrowia oraz negatywnego wpływu na otaczające środowisko w wyniku dalszej działalności.

Sprawą zanieczyszczenia w Korszach od lat zajmują się ogólnopolskie media. To właśnie podczas jednego z programów telewizyjnych na ten temat miały paść słowa, za które jeden z mieszkańców musi teraz słono zapłacić.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie uznał właśnie Henryka R. za winnego tego, że w dniu 28 listopada 2014 roku w Korszach, w trakcie realizowanego na żywo programu telewizyjnego ,,To jest temat” w TVP Info, pomówił spółkę ZAP Sznajder Batterien.

Jego przewinienie polegało na oświadczeniu, że Zakład Recyklingu Akumulatorów w Korszach, którego właścicielem jest Lech Sz. stoi nielegalnie oraz, że instytucje państwowe nie reagują na prośby o zamknięcie zakładu, bo ,,łapę nad tym zakładem trzyma Wicepremier Piechociński”.

W ocenie Sądu oskarżony wydając takie oświadczenie wpłynął na utratę zaufania do działalności prowadzonej przez pokrzywdzonego i za to został ukarany grzywną w wysokości 5 tys. złotych.

Sąd Rejonowy w Kętrzynie tym samym wyrokiem uniewinnił Henryka R. od dwóch innych zarzutów związanych z pomówieniem spółki ZAP Sznajder Batterien oraz Lecha Sz. w 2014 roku.

Postępowanie przeciwko Henrykowi R. toczyło się z oskarżenia prywatnego wniesionego przez właścicieli zakładu Lecha Sz. oraz Konrada Sz. w 2015 roku. Sprawa była rozpoznawana przy drzwiach zamkniętych.

Wyrok jest nieprawomocny.