Data dodania: 2006-01-17 00:00
Nie trafili na maturę
Osobliwie zaczęły się zimowe egzaminy dojrzałości - blisko pięćdziesięciu maturzystów pomyliło szkoły i nie zdążyło na egzamin.
Choć to nieprawdopodobne, zdarzyło się naprawdę. Jak mogło do tego dojść? Na Warmii i Mazurach maturę zaczęło wczoraj 1765 osób - tak mało, bo przystępują do niej tylko pechowcy, którzy nie zaliczyli jej wiosną 2005 roku i ci, którzy w maju maturę zdali, lecz chcą ją poprawić, by łatwiej dostać się na studia.
Przy tak małej liczbie uczniów trudno byłoby zorganizować egzamin w każdym liceum (bo np. zdawała jedna osoba ze szkoły). Dlatego Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży zdecydowała, że będą się tylko w kilku szkołach - m.in. w Olsztynie, Giżycku, Mrągowie, Bartoszycach, Ostródzie, Ełku.
Maturzyści z Olsztyna i okolic mieli egzamin z polskiego w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 3 na Nagórkach. - Miało do nas przyjechać 134 osób - mówi Stanisław Gierba, dyrektor ZSO nr 3. Wszystkie dostały pisemną informację - gdzie konkretnie będą zdawać.
Matury zaczynały się o godz. 9, a dziesięć minut wcześniej w salach świeciły pustką. Przed godz. 9 do liceum wpadło kilku zziajanych maturzystów. - Pomyliłem szkoły - krzyknął nam w biegu jeden z nich. - Ale byłby numer, gdybym nie zdążył.
Nie wiadomo dlaczego tak się stało, ale część maturzystów spoza Olsztyna pomyliła Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 3 przy ul. Wańkowicza na Nagórkach z Liceum Ogólnokształcącym nr 3 na ul. Sybiraków na Zatorzu.
Maturzyści, którzy przyjechali do "trójki" na Zatorzu, byli zdziwieni, że w szkole nic się nie dzieje i nie ma egzaminu. Szli do sekretariatu. - Później od razu na dyżurce informowaliśmy ich, że pomylili szkołę - mówi Barbara Gaweł, wicedyrektor LO III.
Sama pożyczyła jednej maturzystce pieniądze na taksówkę, by zdążyła dojechać na Nagórki. - Nie miała ani grosza, nawet na bilet autobusowy - mówi.
Spóźnialskich byłoby jeszcze więcej, ale niektórzy maturzyści odwiedzili "złe" LO III na Zatorzu osobiście już kilka dni przed egzaminem. Dzięki temu wczoraj trafili do właściwego liceum. Jedną spóźnialską spotkaliśmy na korytarzu liceum na Nagórkach. Wcześniej była na Zatorzu, dlatego nie zdążyła do właściwej szkoły. Nie chciała rozmawiać. - Bez sensu. Ale głupia jestem - mówiła tylko.
- O godz. 9 zamknęliśmy drzwi i nie mogliśmy wpuścić tych, którzy się spóźnili - tłumaczy dyr. Gierba. - Testy są jednakowe w całym kraju i powinny być rozdane uczniom w tym samym czasie.
Na egzamin nie dotarło 47 osób. Maturę będą mogli pisać dopiero za półtora roku w maju 2007 r. - termin przyjmowania deklaracji od chętnych do pisania matury w maju 2006 roku już minął, w 2007 roku egzaminów w styczniu nie będzie. - Powinni teraz napisać podanie do dyrektora OKE o dopuszczenie do najbliższego egzaminu - mówi Agnieszka Muzyk, rzecznik prasowy OKE w Łomży.
Z kolei w Elblągu, szkoła podała maturzystom zły adres miejsca, gdzie miały odbywać się egzaminy. Komisja zgodziła się, by test zaczął się tam 20 minut później, tak by uczniowie zdążyli dotrzeć do właściwej szkoły.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz