Na jednej z grup na Facebooku jedna z matek opisała niepokojącą sytuację, do jakiej miało dojść na ul. Bartąskiej w Olsztynie. Kobieta napisała, że jej dziecko zostało zaczepione przez niebezpiecznego mężczyznę, który zaprosił je do samochodu. Chłopiec jednak uciekł, a o zdarzeniu poinformował mamę. Kobieta zgłosiła to policji.
O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy rzecznika Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Okazuje się, że prawda wygląda nieco inaczej.
- W trakcie weryfikowania informacji, w tym samym czasie do jednostki policji zgłosili się mężczyźni, którzy widząc opublikowane w mediach społecznościowych informacje dot. niepokojącej sytuacji postanowili wyjaśnić tą sprawę. Okazało się, że trzech mężczyzn jadących ul. Bartąską zwróciło uwagę chłopcu, który przebiegł przez jezdnię w miejscu niedozwolonym stwarzając tym samym zagrożenie zarówno dla siebie jak i innych uczestników ruchu drogowego. Ich intencją i celem było zadbanie o bezpieczeństwo młodego człowieka. Zostało to błędnie zinterpretowane przez tego chłopca i doprowadziło do nieporozumienia – wyjaśnił nam podkom. Rafał Prokopczyk, oficer prasowy olsztyńskiej policji.
Rzecznik dodał, że każde takie zdarzenie jest przez policję wyjaśniane.
- Apelujemy jednak o to, aby przed opublikowaniem niepotwierdzonych informacji w mediach społecznościowych, wywołujących niepotrzebny niepokój, w pierwszej kolejności każdy tego typu sygnał przekazywać bezpośrednio po zdarzeniu do najbliższej jednostki policji lub dzwoniąc pod nr alarmowy 112 – dodał Rafał Prokopczyk.
Komentarze (9)
Dodaj swój komentarz