Ustawiane na dziko pojemniki na odzież używaną z widocznym z daleka dużym, kolorowym logo - uśmiechniętą twarzyczką mimo zgłaszania problemu przez media nadal są ustawiane na osiedlach i ulicach polskich miast. Firma Wtórpol - właściciel pojemników, za dzierżawy działek nie płaci mimo, że zarabia na obrocie odzieżą używaną.
Wtórpol od dawna tłumaczy zainteresowanym tematem dziennikarzom, że jest w trakcie reorganizacji, że szuka nowych, legalnych lokalizacji i że stara się zalegalizować, czyli podpisać umowy na dzierżawę i opłacać nielegalnie ustawione pojemniki. Te tłumaczenia to jednak wyłącznie gra na zwłokę, bowiem pojemniki z logo należącej do Wtórpolu fundacji Eco - Textil są nadal ustawiane na dziko w całej Polsce. Zajmują się tym nocami, gdy nikt nie widzi, kierowcy, zatrudniani przez Wtórpol. Na jednym osiedlu mieszkaniowym w ciągu jednej nocy pojawia się ich kilka lub nawet kilkanaście. Stoją jakiś czas, następnie są przewożone w inne miejsce.
Ten trwający od wielu lat proceder pokazuje, jak słaby jest w naszym kraju system kontroli przestrzegania prawa. Uczy też cwaniactwa innych. Po co tracić czas i pieniądze na legalne załatwianie i opłacanie umów na dzierżawę miejsca pod pojemniki, skoro można je ustawiać bez żadnych pozwoleń czy opłat i mieć więcej pieniędzy w kieszeni? Jedna ze spółdzielni mieszkaniowych wyliczyła, że należna miesięczna opłata za dzierżawę terenu pod 1 pojemnik wynosi ponad 10 zł. W pasach drogowych miast opłaty są wyższe. Wystarczy policzyć - Wtórpol posiada obecnie ok. 50 tys. kontenerów, co daje z grubsza wyliczoną niezłą sumę pół miliona złotych miesięcznie! W skali roku więc tylko na samym nieopłacaniu, a więc na okradaniu miast i spółdzielni nieuczciwy przedsiębiorca "zarabia" szacunkowo 6 mln zł.
Jak to możliwe, że ministerstwo finansów, usilnie szukające obecnie wszędzie źródeł pozyskania dotatkowych pieniędzy do budżetu państwa nie zwróciło do tej pory uwagi na taki ogromny wyciek pieniędzy z kas polskich gmin? Na to pytanie jednak trudno znaleźć odpowiedź.
Czym różni się taki pojemnik od starszej pani, sprzedającej kwiaty lub np. miód na ulicy? Tym, że starsza pani z pewnością musi się liczyć z interwencją straży miejskiej, która wlepi jej mandat za brak stosownych opłat dla miasta, zaś właściciel Wtórpolu nie niepokojony przez nikogo spokojnie będzie liczył krociowe zyski w zaciszu swojego domu...
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz