Wielokrotnie pisaliśmy już o zamierającej duszy olsztyńskiej starówki i przedsiębiorcach, którzy wycofują się kolejno z interesów na Starym Mieście, bo jak twierdzą wysokość czynszu jest zabójcza. Na początku tego roku z imprezowej mapy Olsztyna zniknęły dwa kluby mieszczące się na Targu Rybnym. Mowa o Mezaliansie i klubie Blue Cherry. Mezalians został zamknięty w styczniu jednak jak udało nam się dowiedzieć problemy finansowe właścicieli zaczęły się znacznie wcześniej, bo już jesienią 2013 roku, kiedy to lokal został wystawiony na sprzedaż. Mimo iż z początkiem tego roku klub wciąż funkcjonował – to ostatecznie złożył broń zamykając podwoje. Podobny los spotkał nowy klub Blue Cherry, który pojawił się na Targu Rybnym latem ubiegłego roku
Jak się okazuje, są jednak tacy, którzy wciąż widzą w olsztyńskiej starówce potencjał. Nowi właściciele lokalu Mezalians, postanowili go reaktywować, jednak w zmienionej formie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem klub zostanie otwarty w najbliższy piątek. Jak poinformował nas jeden z właścicieli, Marek Łogiński, klub będzie oferował każdego dnia tygodnia inny rodzaj atrakcji.
W poniedziałki będą spotkania z poezją śpiewaną, we wtorki wieczorki zapoznawcze z tańcem, a w środy występy kabaretów na żywo. Czwartki będą skierowane do miłośników bluesa i jazzu przy dobrej whisky. Clubbing zaś odbywać się będzie w piątki i soboty. Klub w niedzielę, po godzinie 8.00 rano, będzie zamknięty.
Czy nowy pomysł na stary klub sprawdzi się w Olsztynie? Jest na to spora szansa. Warto przytoczyć tu przykład popularnej już w Olsztynie czeskiej restauracji, która zajęła lokal po upadłej, dawnej restauracji ''Różana''. Czeska knajpka szybko znalazła w Olsztynie swoich odbiorców. Wiele wskazuje więc na to, że sporo racji mają ci, którzy twierdzą, że w Olsztynie tkwi ogromny potencjał, trzeba jednak mieć dobry pomysł na biznes.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz