Data dodania: 2007-07-04 11:02
Olsztyn atrakcyjny dla turystów? Nie bardzo
Co do atrakcyjności Olsztyna jako miasta turystycznego, zdania są podzielone. W ostatnim sondażu Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki ankietowani uznali, że stolica Warmii i Mazur nie jest ciekawym miastem. Oburzył się na to Jerzy Kamiński, prezes Polskiej Izby Turystyki w
Kamiński stwierdził, że ludzie którzy wypowiedzieli się w ten sposób, chyba nigdy nie byli w Olsztynie. Według niego miasto staje się coraz bardziej atrakcyjne. Na potwierdzenie swojej tezy Kamiński przytoczył kilka przykładów: imprezy, wystawy, szlaki turystyczne oraz spływy kajakowe. W mieście odbywa się – jak określił to prezes- największy festiwal Europy. Kamiński miał na myśli Olsztyńskie Lato Artystyczne. - Przecież wystarczy przejrzeć kalendarz miejskich imprez, żeby się przekonać, że jest to miejsce atrakcyjne, które nie może być traktowane tranzytowo na drodze na Mazury- dodaje prezes olsztyńskiej PIT.
Wtóruje mu prezes izby ogólnopolskiej- Jan Korsak. - Mam porównanie polskich miast i Olsztyn nie tylko nie ma się czego wstydzić, ale i ma się czym chwalić. Zarówno miasto, jak i Warmia i Mazury, są atrakcyjne nie tylko dla turystów z Polski, ale i z innych krajów. Przecież takie regiony jak Warmia i Mazury i Podlasie są unikatowe- mówi Korsak. Tylko czy wiedzą o tym turyści?
KOMENTARZ:
Ankietowani przez Polską Agencję Rozwoju Turystyki ludzie odpowiadali na podstawie tego co widzą, a nie tego co wiedzą. Prezes olsztyńskiej PIT chwali się „największym festiwalem w Europie” czyli OLA. Gdybym nie wiedział o czym mówi Kamiński, nigdy bym nie zgadł co miał na myśli. Tak się składa, że tegoroczne Lato Artystyczne jest prawdziwa klapą. Organizowanie go na Targu Rybnym, gdzie nie można nawet usiąść, to zupełnie nieporozumienie. Poza tym każdego roku OLA funduje nam to samo: koncert zespołów dziecięcych i orkiestr dętych. Takie imprezy jak festiwal organowy czy przegląd zespołów ludowych są interesujące i potrzebne. Problem jednak z tym, że wiedzą o nich tylko olsztyniacy. Cała reszta trafia tam z przypadku. W tym roku, na starówce nie widziałem ani jednego plakatu w języku angielskim, niemieckim czy francuskim, który informowałby o wakacyjnych atrakcjach. Czyżby miastu nie zależało na zagranicznych turystach? Wystawy oraz imprezy to za mało. Przeciętny turysta- nie oszukujmy się- pójdzie od galerii raz, może dwa. A co potem? Nie każdy ma ochotę słuchać koncertów organowych.
W rzeczywistości Olsztyn, który możemy pokazać turystom, ogranicza się do Starego Miasta. Ostatnio spotkałem tam niemiecki małżeństwo, które podróżuje po Warmii i Mazurach rowerami. - Olsztyn to ładne miasto, ale strasznie zaniedbane- powiedzieli. I właśnie to zaniedbanie rzuca się w oczy najbardziej. Co z tego, że mamy piękne kamienice, skoro odpada z nich tynk? Cóż tego, że przy rondzie na placu gen. Bema stoją piękne budynki, skoro są tak zniszczone, że wstyd je pokazać? Turysta chce również zwiedzić miasto, a nie siedzieć przy piwie w jednym z ogródków na starówce. Tymczasem wchodząc chociażby w ul. M. Curie- Skłodowskiej niemile się zdziwi.
Olsztyna ma ogromny potencjał turystyczny, który- niestety- ciągle jest nie wykorzystany. Nie ma co się obrażać na ludzie, którzy mówią, że Olsztyn nie jest interesujący. Zwiedzić Zamek i katedrę św. Jana można zwiedzić w kilka godzin.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz