Ta historia dla policjantów swój początek miała 14. grudnia 2003 roku. Wtedy to w kompleksie leśnym, na bagnistym na terenie w okolicy Spręcowa, leśniczy odnalazł ludzką czaszkę. Policjanci przeszukali wówczas cały pobliski teren. Efektem tych działań były odnalezione jeszcze dwie kości długie ręki, but i fragmenty swetra. Zabezpieczone dowody wskazują na to, że mężczyzna najprawdopodobniej padł ofiarą przestępstwa. Nie jest wykluczone, że głowa została odcięta od tułowia i ukryta oddzielnie.
W tej sprawie wykonane zostały m.in. badania antropologiczne, w których biegli określili, że minimalny czas jaki czaszka przeleżała w tym miejscu wynosi około dwa lata. W świetle przeprowadzonych badań można było stwierdzić, że czaszka należała do dorosłego mężczyzny, rasy białej, w wieku od 25 do 45 lat. Oszacowany wzrost 160-180 cm i waga około 70 kg.
W 2004 roku specjaliści z zakresu rekonstrukcji rysunkowej i komputerowej twarzy sporządzili prawdopodobny wizerunek mężczyzny. Mimo jego publikacji do chwili obecnej nie udało się ustalić tożsamości osoby.
Dziś sprawa nieznanej osoby, której czaszkę znaleziono w 2003 roku ponownie została podjęta.
- Ówczesna technika i metody śledcze okazały się zawodne. Ale świat cały czas idzie do przodu i mamy nadzieję, że uda się wreszcie ustalić kim był mężczyzna i czy faktycznie został zamordowany, tak jak mówi jedna z przyjętych przez nas hipotez – mówi podkom. Anna Beczyńska z Wydziału Kryminalnego. - By móc ustalić co faktycznie przydarzyło się mężczyźnie musimy ustalić w pierwszej kolejności kim był. Dlatego zdecydowaliśmy się na publikację kolejnej – nowej ekspertyzy z 2016 roku. To wykonana najnowszymi metodami rekonstrukcja twarzy, zrobiona z czaszki znalezionej w Spręcowie – dodaje Beczyńska.
Mężczyzna mógł zaginąć w latach 90-tych, jak również na początku 2000r. Są jednak pewne poszlaki, które wskazują, że był to rok 1996.
Bardzo ważnym wątkiem i jednocześnie prawdopodobnym świadkiem w tej sprawie, jest osoba, która w 1996 roku wynajmowała w Olsztynie stancję młodemu chłopakowi - wychowankowi Domu Dziecka.
We wrześniu 1996 r. młody mężczyzna wyszedł ze stancji i już do niej nie wrócił, pozostawiając tam cały swój dobytek.
Sprawą zajmuje się podkom. Anna Beczyńska, która wszelkie informacje w tej sprawie przyjmie pod numerem telefonu kom. 537 682 177 lub mailowo pod adresem [email protected]
Policja odbiera również anonimowe telefony, smsy i e-maile od wszystkich osób, które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości tego mężczyzny.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz