Data dodania: 2008-02-06 12:37
Olsztyńska seksafera w Białymstoku
Postępowanie w sprawie seksafery w Urzędzie Miejskim w Olsztynie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Mieczysław Orzechowski, podkreślił, że decyzja o przeniesieniu postępowania ma wykluczyć wątpliwości co do bezstronności śledczych w prowadzeniu sprawy.
Orzechowski powiedział PAP, że decyzja o poprowadzeniu postępowania przez inną niż olsztyńska prokuratura zapadła, gdy w prasie zaczęły pojawiać się zarzuty dotyczące rzekomych powiązań między magistratem a prokuraturą. "Rzeczpospolita" informowała m.in., że Urząd Miasta przekazał prokuraturze nieruchomość, w której mieści się obecnie Prokuratura Rejonowa dla Olsztyna Południe. Także żona jednego z prokuratorów pracuje w magistracie.
Prokurator okręgowy w Olsztynie Cezary Kamiński nazwał te informacje "insynuacjami". Orzechowski wyjaśnił, że chciano uniknąć jakichkolwiek podejrzeń o stronniczość prokuratury w Olsztynie. Dlatego tutejszy prokurator okręgowy złożył wniosek do prokuratury apelacyjnej w Białymstoku o przeniesienie sprawy poza okręg olsztyński.
Prokurator apelacyjny w Białymstoku przychylił się do tego wniosku i skierował sprawę do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Także z uwagi na wykluczenie wątpliwości co do bezstronności prokuratury, sprawę, w których badanych jest 5 wątków dotyczących niegospodarności i ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Małkowskiego, przekazano do Prokuratury Okręgowej w Łomży. Chodzi o remont jednej z głównych ulic w Olsztynie oraz o umorzenie podatku dla jednej z firm i sprzedaż ziemi przedsiębiorcy.
W styczniu Rzeczpospolita opublikowała cykl artykułów, w których zarzuciła Małkowskiemu molestowanie urzędniczek. Jedną z nich, ciężarną, Małkowski miał w marcu ub. roku zgwałcić. Prokuraturę o gwałcie powiadomił ginekolog, ale ponieważ kobieta odmówiła podania personaliów sprawcy, sprawa została umorzona. Po artykułach "Rzeczpospolitej" prokurator okręgowy w Olsztynie polecił wszcząć sprawę na nowo, ponieważ wcześniej śledczy nie zbadali, czy gwałt nie stanowił zagrożenia dla płodu i matki.
„Rzeczpospolita” utrzymuje, że dysponuje także nagraniami rozmów telefonicznych, w których w wulgarny sposób Małkowski proponuje seks jednej z urzędniczek. Redakcja zapewnia, że ma też roznegliżowane zdjęcie prezydenta zrobione w ratuszowym gabinecie.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz