Maciej Miller młody olsztyński artysta – filmowiec, którego pasją jest fotografowanie i praca z kamerą, po raz kolejny pokazał, że jego z jego pasji rodzą się znakomite materiały. Pod egidą warszawskiej Akademii Filmu i Telewizji stworzył 9-minutowy film dokumentalny, który wystawił w kategorii ''Film studencki'' w Ogólnopolskim Konkursie Filmów Niezależnych OKFA prof. Henryka Kluby.
Film zdobył nagrodę specjalną w wysokości tysiąca złotych. To nagroda łączona Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (500 zł) i Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (500 zł).
Film olsztyńskiego artysty opowiada o relacjach syna i jego chorej matki, którą mężczyzna się opiekuje. Widz ma okazję wejść głęboko w ich świat, ich cztery ściany – przyjrzeć się ich codzienności. ''Stasiek'' to przedstawienie momentami brutalnej rzeczywistości.
A jak zrodził się pomysł na ten film i jak powstawał? Jak mówi nam Maciek Miller – scenariusz napisało życie.
- Zimą tego roku w Warszawie poszedłem na spotkanie z reżyserem, operatorem i dokumentalistą Marcinem Koszałką, autorem filmu "Takiego Pięknego syna urodziłam". Opowiadał swoją historię jak zaczynał. Mówił, że miał za zadanie stworzyć do szkoły etiudę, ale nie miał pomysłu. Chodził po mieście i bezskutecznie szukał tematu, po czym okazało się, że najlepszy temat ma u siebie w domu, pod nosem. Bohater mojego filmu też jest mi osoba bliską, cala sytuacja z filmu trwa już 4 lata i znam ją od samego początku, ale dopiero po tym wniosku, że najlepsze tematy są przy nas na co dzień dostrzegłem w tym potencjał. Od razu po tym spotkaniu zadzwoniłem do bohatera mojego filmu i zapytałem, czy nie miałby nic przeciwko nagrywaniu go przez jakiś czas. Powiedział, że raczej nie, ale żebym przyszedł porozmawiać osobiście o szczegółach. Nie chciałem czekać więc kiedy wróciłem do Olsztyna, pożyczyłem sprzęt i zamiast rozmawiać o moich planach zamieszkałem na 3 dni w mieszkaniu moich bohaterów i zacząłem nagrywać. To bardzo fajne doświadczeniem - wejść w czyjś świat na sto procent. Mimo, że ta sytuacja jest dosyć mocna i na początku ciężko było obiektywnym okiem to wszystko obserwować – to się udało. Chciałem żeby film był prawdziwy dlatego nie podchodzilem do niego z konkretnym scenariuszem — miałem tylko to co chcę tym filmem powiedzieć. Scenariusz pisało życie – opowiada nam Maciek Miller. - Chcialem przyjrzeć się tej sytuacji, aby ją zrozumieć jako młody człowiek i sprowokować pytanie w widzu, czy takie zachowanie jest słuszne - bo na ten temat opinie bywają różne - dodaje Maciek.
Jak długo Maciej przygotowywał 9-minutowy film?
- Nagranie materiału zajęło mi około 3 tygodni - pierwsze kilka dni z nimi mieszkałem, później dogrywałem różne elementy. Cały film był grany z ręki, chciałem żeby widz miał wrażenie obecności operatora i kamery, żeby film zyskał na prawdziwości. Korzystając z okazji dziękuję Leszkowi, Stasi i Adamowi Krasińskiemu za pożyczenie sprzętu, bez nich nie powstałby ten film.
Maciek nie ukrywa, że ta nagroda to dla niego kolejny dowód na to, że idzie w swoim życiu dobra drogą.
- Zostałem doceniony przez ludzi, którzy w temacie są już długo i mój film mocno zadziałał na ich emocje – mówi nam artysta.
Zobaczcie sami:
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz