Data dodania: 2005-01-16 00:00
Pies prawie idealny
Łukasz Pawłowski, hodowca psów, przekonuje do kupna bouviera.
- Kto nie nadaje się na właściciela bouviera des Flandres?
- Nie ma takich przeciwwskazań. To pies, którego właścicielem może być każdy.
- Nawet ktoś, kto cały dzień spędza w pracy?
- Nie, w takiej sytuacji należy całkowicie zapomnieć o posiadaniu psa. Nie ma rasy, która może całe dnie spędzać sama. Każdy pies potrzebuje zainteresowania właściciela.
- Skoro nie ma przeciwwskazań do posiadania bouviera, to dlaczego warto go kupić?
- To idealny pies do towarzystwa, przyjaciel rodziny i dzieci, obrońca, przewodnik niewidomych i pies tropiący. W Holandii nazywany jest nawet baby sitter. Bouviery pochodzą z Flandrii, gdzie wykorzystywano je do zaganiania bydła.
- Tyle zalet, a taka mała popularność. Czym to tłumaczyć?
- Chyba tym, że pierwsze bouviery trafiły do Polski dopiero w latach 70. Bo te psy naprawdę nie mają wad. Doskonale dostosowują się do trybu życia właściciela. Mogą mieszkać zarówno w mieszkaniu, jak i w kojcu z ciepłą budą. Dobrze rozumieją się z właścicielem, który prowadzi aktywny tryb życia, jak i z domatorem, lubiącym spokojne spacery.
- A zatem pies idealny.
- Prawie. Najbardziej ceni sobie czas spędzony z właścicielem. Ale wymaga za to zabiegów pielęgnacyjnych. Raz na trzy miesiące trzeba go strzyc i przynajmniej raz na dwa miesiące wymaga kąpieli. Bouvier nie jest też żarłokiem. Wystarczy mu sucha karma. I dodam jeszcze, że bardzo łatwo go wychować.
- Musi mieć jakieś wady. Może jest drogi?
- Za szczenię z rodowodem trzeba zapłacić od 1,5 do 2 tys. zł, co nie jest ceną zwalającą z nóg. Kupując rasowego psa, nie tylko bouviera, należy pamiętać, żeby sprawdzić jego dokumenty, a nie kierować się wrażeniem, że pies wygląda na rasowego. Bo rasa to też psychika, nie tylko wygląd.
Anna Szapiel
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz