Ciekawe spotkanie obejrzało w Suwałkach ponad trzy tysiące kibiców - w tym liczna grupa fanów ze stolicy Warmii i Mazur. Mecz z perspektywy olsztyńskiego kibica tym bardziej mógł się podobać, bowiem już w 13 minucie Stomil objął prowadzenie po strzale Rafała Kujawy.
Goście wyrównali chwilę po przerwie. W 51 minucie po dośrodkowaniu niepewnie z pola karnego piłkę wybijał Janusz Bucholc, do piłki dopadł Łukasz Moneta, który z dziesięciu metrów pokonał Piotra Skibę.
Radość suwalczan z wyrównania nie trwała jednak długo. Już cztery minuty później olsztynianie ponownie wyszli na prowadzenie. Niezwykle aktywny Irakli Meschia dośrodkował z rzutu rożnego, gdzie najlepiej w polu karnym odnalazł się Grzegorz Lech i skierował piłkę do bramki gospodarzy.
W końcowych minutach olsztynianie oddali inicjatywę Wigrom przez co olsztyńscy kibice mieli dość nerwową końcówkę.
Nastęne spotkanie Stomil rozegra na własnym stadionie. Przeciwnikiem 5 września (godz. 19:45) będzie Chojniczanka Chojnice. Obecnie piłkarze ze stolicy Warmii i Mazur zajmują znakomitą, bowiem drugą pozycję w I-ligowej tabeli z dorobkiem 10 punktów. Co jednak najważniejsze, olsztynianie mają zaległy jeden mecz z Bytovią Bytów.
* * *
Wigry Suwałki - Stomil Olsztyn 1:2 (0:1)
0:1 - Rafał Kujawa 13'
1:1 - Łukasz Moneta 51'
1:2 - Grzegorz Lech 59'
Wigry Suwałki: Hieronim Zoch - Jakub Bartkowski, Tomasz Jarzębowski, Adrian Karankiewicz, Artur Bogusz, Mateusz Żebrowski (78' Damian Gąska), Bartłomiej Kalinkowski, Marcin Tarnowski, Piotr Ruszkul (75' Aleksandar Atanacković), Łukasz Moneta (66' Bartosz Biel), Kamil Adamek
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Rafał Remisz, Jarosław Ratajczak, Łukasz Suchocki, Dawid Szymonowicz, Paweł Głowacki, Irakli Meschia (70' Tsubasa Nishi), Grzegorz Lech (79' Michał Trzeciakiewicz), Rafał Kujawa (83' Paweł Łukasik)
Żółte kartki: Tarnowski (Wigry); Meschia, Czarnecki, Lech, Ratajczak (Stomil)
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
Widzów: 3066
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Zbigniew Kaczmarek, trener Wigier: - Zasłużone zwycięstwo Stomilu. Skuteczność była po stronie klubu z Olsztyna. Źle zagraliśmy w pierwszej połowie. Spodziewaliśmy się, że Stomil będzie grał z kontry, byliśmy bezradni w tej części meczu. W drugiej połowie chłopcy zareagowali. Po wyrównaniu myślałem, że wszystko pójdzie tak jak sobie zaplanowaliśmy, ale znowu nastąpił błąd w defensywie i straciliśmy bramkę. To jest niemożliwe, że tracimy bramkę po stałym fragmencie. Był wyznaczony zawodnik do krycia Grześka Lecha, nie wiem jak to się stało. To było dobre spotkanie z obu stron.
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu: - Był to dobry mecz w wykonaniu obydwu zespołów. Każdy mógł wygrać, ale wydaje mi się, że to my mieliśmy "czyściejsze" sytuacje. Udało się nam do końca dowieźć zwycięstwo, co nas bardzo cieszy. Cieszy fakt, że zwycięstwo przyszło po dobrej grze.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz