Do zdarzenia doszło 1 kwietnia ubiegłego roku w Lidzbarku Warmińskim. W Niedzielę Wielkanocną Krzysztof Z. leżał pijany na łóżku w domu matki. Gd kobieta obudziła syna, żeby podzielić się z nim święconką, ten zaatakował matkę, dotkliwie ją bijąc. Oskarżony zostawił kobietę leżącą na podłodze i wyszedł z domu. Wrócił dopiero dzień po świętach. Gdy zorientował się, że matka nie żyje, targnął się na swoje życie, ale bezskutecznie.
Prokuratura z Lidzbarka Warmińskiego zarzuciła 44-latkowi naruszenie sądowego nakazu opuszczenia zajmowanego wspólnie z matką mieszkania w Lidzbarku Warmińskim, zakazu zbliżania się do matki, a także usiłowanie zabójstwa matki.
- Prokurator oskarżył Krzysztofa Z. o to, że działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojej matki wielokrotnie uderzał ją po całym ciele i po twarzy pięściami, a także kopał ją. Następnie zacisnął dłonie na jej szyi i dusił ją, uciskając jednocześnie kolanami na jej klatkę piersiową i łamiąc liczne żebra, narażając ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, jednakże zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę obronną pokrzywdzonej. Zwłoki Jadwigi Z. ujawniły pracownice miejscowego ośrodka pomocy społecznej. Od tego momentu policja rozpoczęła poszukiwania syna pokrzywdzonej – informuje Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
44-latek od początku procesu, który toczył się przed Sądem Okręgowym w Olsztynie, utrzymywał, że nie zamierzał zabić swojej matki. Tłumaczył, że pchnął Jadwigę Z., ale nie chciał jej zabić i nie pamięta, co się dalej działo.
Proces zakończył się w miniony piątek, 22 marca. Olsztyński sąd uznał Krzysztofa Z. za winnego niestosowania się do sądowego nakazu opuszczenia zajmowanego wspólnie z matką mieszkania i zakazu zbliżania się do matki. Natomiast w odniesieniu do głównego zarzutu Sąd zmienił opis i kwalifikację prawną czynu, uznając oskarżonego za winnego usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Jadwigi Z.
- Sąd doszedł do wniosku, że Krzysztofowi Z. nie można przedstawić zarzutu usiłowania zabójstwa, bo gdyby oskarżony chciał zabić matkę, to taki zamiar by zrealizował, bo nic nie było w stanie mu w tym przeszkodzić. W ocenie Sądu całe zdarzenie związane z pobiciem Jadwigi Z. nie miało też związku z jej śmiercią. Sąd zwrócił uwagę, że pokrzywdzona zmarła na skutek zatoru płucnego, który powstał u niej samoistnie. Sąd jednocześnie podkreślił, że za ten czyn wymierzył oskarżonemu karę maksymalną – 15 lat pozbawienia wolności, nie dopatrując się w jego zachowaniu żadnych okoliczności łagodzących – wyjaśnia rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz