Ireneusz Ch., ordynator oddziału neurologii, został zatrzymany w czwartek przed południem. Pod szpital podjechał wóz żandarmerii wojskowej (szpital podlega MSWiA - red.). Po godzinie funkcjonariusze wyprowadzili lekarza z budynku w kajdankach, wsadzili do auta i zawieźli do Olsztyna, na przesłuchanie do Wojskowej Prokuratury Garnizonowej. Udało nam się dowiedzieć, że żandarmeria, prowadząc przez kilka tygodni działania operacyjne na zlecenie Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Olsztynie, zebrała mocne dowody świadczące o tym, że Ireneusz Ch. wziął łapówkę od pacjentów ponad 10 razy. - Lekarzowi przedstawiliśmy zarzut popełnienia szeregu przestępstw związanych z przyjęciem korzyści materialnych w związku z wykonywaniem czynności służbowych i pełnieniem funkcji publicznej - mówi ppłk Tomasz Tuturusz, wojskowy prokurator garnizonowy z Olsztyna. Prawdopodobnie do zgromadzenia materiału dowodowego żandarmeria użyła ukrytych w gabinecie ordynatora kamer. Ppłk Tuturusz nie potwierdził tej informacji, ale i nie zaprzeczył, że tak było. Lekarz nie przyznał się do stawianych mu zarzutów i odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. Prokuratura Garnizonowa wystąpi do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie wobec zatrzymanego aresztu tymczasowego.