Zgłoszenie o kradzieży samochodu Nissana Micra wpłynęło do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie pod koniec października. Policjanci zajmujący się tą sprawą od razu rozpoczęli poszukiwania auta, sprawdzając każdą informację mogącą przyczynić się do odzyskania skradzionego mienia. Typowali również osoby mogące mieć związek z tym przestępstwem.
Dwa dni po zgłoszeniu kradzieży, około godz. 2:30, policjanci z Barczewa podczas patrolowania Łęgajn zauważyli auto, które poruszało się bez tylnego oświetlenia. W związku z tym postanowili zatrzymać je do kontroli. Niestety kierujący nim mężczyzna nie reagował na sygnały dźwiękowe i świetlne wydawane przez funkcjonariuszy. Mimo ograniczonej przez gęstą mgłę przejrzystości powietrza kierowca przyspieszał i próbował uciec przed radiowozem. Wyjechał na DK16 i zaczął kierować się w stronę Mrągowa.
Policjanci poinformowali o tym fakcie oficera dyżurnego, który wysłał komunikat o uciekinierze do funkcjonariuszy z pobliskich miejscowości.
Kierowca podczas ucieczki wielokrotnie przekraczał oś jezdni, hamował i próbował zajeżdżać drogę policjantom. Zależało mu na zgubieniu pościgu do tego stopnia, że w Mrągowie przejechał przez środek dwóch rond, a następnie wjechał w wąską uliczkę, gdzie uderzył w barierki schodów.
W ten sposób policjanci mieli szansę zatrzymać uciekiniera. Okazało się, że auto, którym podróżował 34-latek to skradziony w Olsztynie samochód.
Zatrzymany w pojeździe Andrzej U. był trzeźwy. Kierował, mimo braku uprawnień. Jak powiedział policjantom, ukradł nissana z jednego z parkingów na terenie miasta. Uciekał, bo bał się konsekwencji swojego zachowania.
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Wczoraj usłyszał zarzuty. Był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Niespełna dwa tygodnie temu kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie przedstawili mu 41 zarzutów kradzieży i włamań do samochodów.
Podejrzany będzie odpowiadał w warunkach tzw. "recydywy". Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz