Data dodania: 2006-10-19 00:00
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 13:38
Samoobrona okrojona
Kandydaci Samoobrony nie wystartują w okręgach wyborczych nr 1 i 3 w Olsztynie. Miejska Komisja Wyborcza odmówiła przyjęcia ich zgłoszenia i nie pomogła skarga w sądzie.
Samoobrona przyniosła listy z nazwiskami swoich kandydatów na radnych miejskich do siedziby MKW w Olsztynie w ostatnim dniu zgłoszeń - 13 października po godz. 17. Tuż po godz. 23 Wojciech Kottik, szef komisji, zadzwonił do Jolanty Janiszewskiej, pełnomocnika wyborczego olsztyńskiej Samoobrony. Poinformował ją, że na listach z podpisami poparcia przy kilkunastu nazwiskach są niepełne adresy. Brakowało nazwy miasta.
- Dlatego odmówiliśmy przyjęcia zgłoszenia tych list - mówi Wojciech Kottik. - Gdyby Samoobrona do północy uzupełniła listy, zarejestrowalibyśmy ich kandydatów.
Jolanta Janiszewska zdołała tylko uzupełnić braki do listy z okręgu nr 2, nie zdążyła zrobić tego z listami z okręgów nr 1 i 3. Komisja nie zarejestrowała ich. Rozżalona Janiszewska w trybie wyborczym złożyła do sądu skargę na decyzję komisji. Wpłynęła do sądu 17 października. Wczoraj trafiła na wokandę. - Pan Kottik mógł wcześniej nam powiedzieć, że w niektórych adresach brakuje nazwy Olsztyn, w godzinę nie mogłam ich uzupełnić - argumentowała Janiszewska. - Poza tym przecież to oczywiste, że kandydatów na radnych z Olsztyna popierają mieszkańcy tego miasta.
Wojciech Kottik wnosił o oddalenie skargi Samoobrony. - Nie musieli rejestrować się w ostatniej chwili, wtedy mieliby czas na uzupełnienie braków. W tym czasie rejestrowało się aż osiem komitetów, nie mogliśmy poinformować Samoobrony wcześniej - przekonywał.
Sąd nie zastanawiał się jednak nad argumentami stron. - Samoobrona miała trzy dni na wniesienie skargi, do godz. 16 w poniedziałek 16 października, a złożyła ją czwartego dnia, dlatego oddalamy ją - poinformowała sędzia Beata Charukiewicz.
Janiszewska i kilku działaczy Samoobrony wyszli z sali rozpraw rozżaleni. - Układy i układziki rządzą. Niechby wyborcy zdecydowali, czy chcą takich radnych, a nie sąd! - złościł się Wiesław Jankowski, który w okręgu nr 1 miał mieć pierwsze miejsce na liście. - Jest mi przykro. Liczyłam na to, że sąd nas poleci zarejestrować - mówiła Janiszewska.
Czy wiedziała o terminie trzech dni? - Tak, ale myślałam, że liczy się data stempla pocztowego, wysłałam skargę w terminie - mówiła.
Decyzja sądu jest ostateczna.
W wyborach do Rady Miasta PiS startuje właśnie w bloku z Samoobroną, LPR i Związkiem Polskich Działaczy Społecznych. Co teraz?
- Nie jest to dobra wiadomość - przyznał Jerzy Szmit, kandydat PiS na prezydenta Olsztyna. - Liczyliśmy, że będą z nami startowały komitety, które mają zarejestrowanych jak najwięcej kandydatów i list. Będziemy musieli walczyć ze zdwojoną energią, by nadrobić tę stratę.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz