Data dodania: 2008-02-14 17:54
Siatkarze Resovii przyjeżdżają do Uranii
Po porażce z Cimone Modena 1:3 w Pucharze Challenge i wielogodzinnym powrocie z Włoch siatkarze Mlekpolu AZS na odpoczynek nie mają dużo czasu. W sobotę olsztynian czeka trudny pojedynek z Resovią Rzeszów
Nie udała się akademikom wyprawa do jaskini lwa, jak śmiało można nazwać ponad pięciotysięczną halę w Modenie, która należy do jednego z najbardziej utytułowanych włoskich klubów. Mecz w ćwierćfinale europejskiego Pucharu Challenge dla wielu olsztyńskich siatkarzy był jedyną okazją, by zagrać na włoskim parkiecie, gdzie na co dzień rozgrywane są mecze najsilniejszej ligi na świecie.
Niestety, zespół Cimone mający w swoim składzie aż czterech reprezentantów Brazylii (aktualnych mistrzów świata) nie pozostawił złudzeń, kto jest lepszy. Na wyjeździe trener Ireneusz Mazur nie mógł skorzystać z usług przeziębionego Marcina Lubiejewskiego, w Polsce został także Paweł Siezieniewski, który w obecnym sezonie do europejskich rozgrywek został zgłoszony przez swój poprzedni zespół, Jastrzębski Węgiel.
Gospodarze już w pierwszym secie zademonstrowali grę na najwyższym poziomie, w pewnym momencie uzyskując nawet siedmiopunktową przewagę (16:9). Nic w tym dziwnego, skoro olsztynianie nie radzili sobie w przyjęciu, a ich ataki pozostawiały wiele do życzenia. Przegrana 20:25 nie wróżyła dobrze dla kolejnych partii.
Nieoczekiwanie w drugim secie to brązowi medaliści mistrzostw Polski przejęli inicjatywę na boisku. W ataku szalał Turek Sinan Tanik, nie gorzej spisywali się Grzegorz Szymański i Niemiec Bjoern Andrae. I choć w końcówce olsztynianie zaczęli popełniać proste błędy, to wygranej nie pozwolili sobie wydrzeć (25:20).
Dla losów meczu decydujące znaczenie miała niezwykle wyrównana trzecia partia. W barwach Modeny najjaśniej błyszczał atakujący Andrea Sartoretti, który mimo 37 lat nic sobie nie robił z blokujących Mlekpolu. To jednak akademicy dzięki zaangażowaniu i waleczności mieli pierwszą piłkę setową przy stanie 24:22, więc wydawałoby się komfortowa sytuacja. Jak się okazało, niekoniecznie... piłkę w kluczowych momentach w aut posłał najpierw dwukrotnie Andrae, następnie Szymański, a rywale bezlitośnie wykorzystywali takie błędy, zwyciężając 29:27. Czwarty set dla dobrze dysponowanych Włochów był już tylko formalnością (25:21).
Taki rezultat oznacza, że olsztynianie, by awansować do półfinału Challenge Cup, w rewanżu (20 lutego w Uranii) muszą wygrać nie tylko mecz, ale i dodatkowy tzw. złoty set.
- Szkoda tego trzeciego seta, bo losy spotkania mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej. Dowiedziałem się też, że było dużo kłótni z sędziami i wiele nerwów w końcówce - mówi Marcin Lubiejewski z Mlekpolu AZS. - Ja nie mogłem pomóc kolegom, ponieważ dopadło mnie silne przeziębienie, jakaś grypa, i wspólnie z lekarzem klubowym doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu, abym poleciał do Modeny.
O tamtym pojedynku akademicy muszą jednak jak najszybciej zapomnieć. W sobotę w ramach Polskiej Ligi Siatkówki zmierzą się bowiem przed własną publicznością z Resovią.
- Na sobotni mecz powinienem być gotowy - kontynuuje Marcin Lubiejewski. - Choć przyznaję, nie wiem, w jakiej będę formie po kilkudniowej przerwie w treningach. Jeżeli dostanę szansę na grę, to dam z siebie wszystko. Trzeba przerwać tę złą passę z Resovią, przecież od dwóch sezonów wszystkie oficjalne spotkania przegrywaliśmy [w sezonie 2006/07 - na wyjeździe 2:3, u siebie 0:3; w tym sezonie w Rzeszowie ulegli 1:3 - red.].
Na dobry wynik liczy jednak także trener Resovii Andrzej Kowal, którego jedynym zmartwieniem jest przeziębiony Piotr Łuka. - Może być i taka sytuacja, że będziemy musieli zagrać dwoma zagranicznymi przyjmującymi i wtedy na rozegraniu wystąpi Tomek Kozłowski - mówi szkoleniowiec. - Wygraliśmy z Olsztynem u siebie i w sumie to było jedyne nasze zwycięstwo z zespołem z czołówki. Siatkarze Mlekpolu są faworytem, ale na pewno jest szansa, żeby z nimi powalczyć. Wszystko zależy od tego, jak my się zaprezentujemy.
Początek meczu w hali Urania w sobotę o godz. 15.
Spotkania 16. kolejki
W piątek: Chemik Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawa (godz. 18);
W sobotę: Mlekpol AZS Olsztyn - Resovia Rzeszów (15), Jastrzębski Węgiel - Zaksa Kędzierzyn-Koźle (17), Skra Bełchatów - Jadar Radom (17), Płomień Sosnowiec - AZS Częstochowa (17).
POLSKA LIGA SIATKÓWKI
1. Skra Bełchatów 15 38 43:16
2. AZS Częstochowa 15 31 36:20
3. Mlekpol AZS Olsztyn 15 30 36:19
4. Jastrzębski Węgiel 15 28 36:25
5. Zaksa Kędzierzyn-Koźle 15 27 31:28
6. Resovia Rzeszów 15 23 27:29
7. Jadar Radom 15 15 24:36
8. Płomień Sosnowiec 15 14 20:37
9. AZS Warszawa 15 10 18:38
10. Chemik Bydgoszcz 15 9 17:40
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz