Data dodania: 2006-12-05 00:00
Srebrni medaliści wracają w środę do Olsztyna
Trzej siatkarze PZU AZS Olsztyn - Paweł Zagumny, Michał Bąkiewicz i Wojciech Grzyb - zdobyli na mistrzostwach świata srebrny medal. Dziś wracają do domów, a na treningu olsztyńskich akademików pojawią się w najbliższy wtorek.
- Razem z trenerem Ireneuszem Mazurem nie będziemy wymagać, by kadrowicze wybrali się z nami w najbliższy weekend na turniej w Częstochowie - mówi Mariusz Sordyl, drugi trener PZU AZS. - Ale jak ktoś będzie chciał jechać, nie będziemy się przeciwstawiać. Dajemy naszym zawodnikom kilka dni na odpoczynek i pobyt z rodzinami. Do treningów wrócą w przyszłym tygodniu, we wtorek.
Na razie nie będzie fetowania sukcesu w olsztyńskim zespole - działacze poczekają z tym do rozpoczęcia tegorocznego sezonu. Srebrni medaliści zostaną uhonorowani na jednym z pierwszych meczów ligowych.
Katarzyna Grzyb, żona Wojciecha: - Mistrzostwa oglądałam w domu, w Olsztynie - te najważniejsze mecze, z Rosją, Serbią i Bułgarią, także. Dopiero na finał pojechałam do rodziny, do Sulejówka pod Warszawą. Dzięki temu następnego dnia miałam blisko na Okęcie, by powitać męża. Cieszyłam się ze wspaniałych meczów Polaków i ich występu w finale, a na złoty medal za bardzo nie chciałam się nastawiać. Dzięki temu nie czułam wielkiego zawodu po niedzielnym spotkaniu, bo pamiętałam, jaką wspaniałą robotę nasi reprezentanci wykonali wcześniej. Zresztą Brazylia to silna drużyna, w tym roku nie udało się jej pokonać, ale może za kilka lat to się zmieni. Przez ostatnie tygodnie z Wojtkiem kontaktowaliśmy się głównie przez telefon i kamerę internetową. Powtarzałam mu, że jestem dumna ze zwycięstw, że cała Polska trzyma za nich kciuki. Jak już się zobaczyliśmy na lotnisku, gratulowałam i dziękowałam za medal. Teraz wiem, że warto było znieść te pięć tygodni nieobecności męża. Nasz dwuletni syn Michał, nie odczuł tak bardzo nieobecności Wojtka. Jest już przyzwyczajony do tego, że tata raz jest, a raz go nie ma. Dlatego, gdy zobaczył Wojtka dziś rano, reagował tak, jakby go nie widział tylko dwa dni, a nie pięć tygodni. W Warszawie będziemy do środy - wtedy siatkarze spotkają się z prezydentem Kaczyńskim, a potem będą mogli jechać do domów. W środę będziemy już w Olsztynie. Wojtek ma dostać kilka dni wolnego, ale potem będzie już przygotowywał się do rozgrywek ligowych.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz