W strugach ulewnego deszczu przyszło rozgrywać piłkarzom mecz I rundy Pucharu Polski, w którym olsztyński Stomil zmierzył się z ligowym rywalem - Sandencją Nowy Sącz.
Wszystkie gole padły w drugiej części spotkania. Co na pewno cieszy olsztyńskich kibiców, obie bramki zdobyli piłkarze, których Stomil pozyskał w letniej przerwie. Pierwszą z nich zdobył dobrze znany już w Olsztynie - pomocnik Łukasz Suchocki, który precyzyjnym strzałem w okienko pokonał bramkarza gości. Pięć minut później wynik podwyższył Rafał Kujawa. Młody napastnik, który ostatnio występował w GKS-ie Katowice, strzałem z woleja pokonał bramkarza Sandencji - Łukasza Radlińskiego.
Dzięki zwycięstwu piłkarze ze stolicy Warmii i Mazur już 12 sierpnia zmierzą się w Olsztynie podczas 1/16 finału z występującym w ekstraklasie Śląskiem Wrocław.
* * *
Stomil Olsztyn - Sandencja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
1:0 - Łukasz Suchocki 60'
2:0 - Rafał Kujawa 65'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Rafał Remisz, Jarosław Ratajczak, Piotr Głowacki (20' Michał Trzeciakiewicz), Grzegorz Lech (70' Paweł Głowacki), Irakli Meschia, Łukasz Suchocki, Dawid Szymonowicz, Rafał Kujawa
Sandecja Nowy Sącz: Łukasz Radliński - Kamil Słaby, Dawid Szufryn, Adrian Danek, Przemysław Szarek, Grzegorz Baran, Matej Nather (79' Filip Piszczek), Bartłomiej Kasprzak, Maciej Małkowski, Bartłomiej Dudzic, Arkadiusz Aleksander (66' Bartosz Sobotka)
Żołte katki: Grzegorz Lech, Dawid Szymonowicz, Łukasz Suchocki, Irakli Meschia (Stomil); Kamil Słaby, Grzegorz Baran (Sandencja)
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)
Widzów: 1200
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu: Wbrew pozorom wynik 2:0 nie świadczy o tym, że mecz był łatwy dla nas. Ten mecz był dla nas taką niewiadomą, przystąpiliśmy w nowym składzie. Do końca nie wiedzieliśmy jak zespół będzie funkcjonował. W pierwszej połowie mieliśmy problemy z przeciwnikiem, nie mogliśmy skonstruować dobrej akcji. W drugiej połowie szczęście się do nas uśmiechnęło, bo zespół Sandecji popełnił błąd, który wykorzystaliśmy. To zdecydowało o wyniku meczu. Cieszymy się z awansu, ale musimy wziąść pod uwagę mankamenty, które popełniamy. W lidze nie będzie nam łatwo.
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: Chciałem drużynie Stomilu pogratulować awansu i ciekawego meczu. Moi zawodnicy kontrolowali przebieg spotkania w pierwszej połowie i nie potrafili wykorzystać chociaż jednej sytuacji, to tak to się potem kończy. Przy bramce na 0:1 dziecinny błąd mojego piłkarza. Zamiast przeczekać i dążyć do wyrównania to tracimy kolejnego gola. Rafał Kujawa sam w polu karnym strzela nam bramkę. Szkoda, bo po tej drugiej bramce nasza gra siadła. Dobrze, że nie stało się to w lidze. Będziemy teraz mądrzejsi.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz