Piłkarze Stomilu w któtkim odstępie czasu po raz drugi zmierzyli się na własnym boisku z Sandencją Nowy Sącz. Pod koniec lipca olsztynianie pokonali zespół z południa Polski w ramach I rundy Pucharu Polski 2:0. Gospodarze przystępowali do sobotniego spotkania bez dwóch kluczowych pomocników: Łukasza Jeglińskiego oraz Łukasza Suchockiego, którzy są kontuzjowani.
Do 85 minuty, podczas spotkania ligowego, nic nie wskazywało na to, że olsztynianie mogą podzielić się punktami z Sandencją. Przez większość meczu to właśnie Stomil dyktował warunki gry i zdobył dwie bramki. Najpierw Irakli Meschia w 32 minucie znakomicie uderzył z rzutu wolnego, następnie na siedem minut przed zakończeniem spotkania wynik podwyższył strzałem głową Michał Trzeciakiewicz.
Horror olsztynian rozpoczął się na pięć minut przed końcem meczu. Najpierw Ołeksandr Tarasenko zaskoczył Piotra Skibę strzałem z dalszej odległości, następnie - już w doliczonym czasie gry - Sandencja dołożyła drugie trafienie za sprawą Arkadiusza Aleksandra. Tym samym olsztynianie stracili szansę na samodzielne prowadzenie w tabeli I ligi. Obecnie Stomil zajmuje ex quo trzecią pozycję z Bytovią Bytów.
- Wiedzieliśmy, że Sandecja zawsze gra do końca. Żeby dowieźć zwycięstwo do końca zabrakło nam atutów w postaci jakościowych zmian - skwitował po meczu trener gospodarzy Mirosław Jabłoński.
Następne spotkanie piłkarze Stomilu rozegrają już w środę. W ramach 1/16 finału Pucharu Polski przeciwnikiem będzie ekstraklasowy Śląsk Wrocław. Początek meczu o godzinie 19:45.
* * *
Stomil Olsztyn - Sandecja Nowy Sącz 2:2 (1:0)
1:0 - Irakli Meschia 32'
2:0 - Michał Trzeciakiewicz 83'
2:1 - Ołeksandr Tarasenko 85'
2:2 - Arkadiusz Aleksander 90'
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Rafał Remisz, Jarosław Ratajczak, Grzegorz Lech (84' Tomasz Wełna), Dawid Szymonowicz, Paweł Głowacki, Irakli Meschia (90' Piotr Karłowicz), Karol Żwir (64' Michał Trzeciakiewicz), Rafał Kujawa
Sandecja Nowy Sącz: Łukasz Radliński - Mateusz Bartków (67' Adrian Danek), Dawid Szufryn, Przemysław Szarek, Kamil Słaby (68' Bartosz Sobotka), Bartłomiej Dudzic, Grzegorz Baran, Matej Náther, Bartłomiej Kasprzak (61' Ołeksandr Tarasenko), Maciej Małkowski, Arkadiusz Aleksander
Żółte kartki: Remisz, Karłowicz (Stomil); Szufryn, Słaby, Sobotka, Dudzic (Sandencja)
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk)
* * *
Wypowiedzi pomeczowe:
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu: - Wyciągnęliśmy wnioski z pucharowego meczu z Sandecją, bo zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Pierwsza połowa była bardzo dobra, kontrolowaliśmy sytuacje na boisku, zabrakło klarownych sytuacji. Można było być zadowolonym. Na pewno nie wyciągnęliśmy wniosków z meczu ligowego z Ostródy, bo wiedzieliśmy, że Sandecja zawsze gra do końca. Żeby dowieźć zwycięstwo do końca zabrakło nam atutów w postaci jakościowych zmian. Graliśmy w tym meczu praktycznie bez skrzydeł. Nie załamujemy się, przed nami dwa bardzo ważne spotkania.
Robert Kasperczyk, trener Sandecji: - Przy wyniku 0:2 mocno się otworzyliśmy, nie było już ryzyka wyniku. Chciałem podziękować swojemu zespołowi za walkę do końca. Nie będę sobie gratulował zmian, ale wszyscy zawodnicy, którzy pojawili się na boisku, przyczynili się do remisu w tym meczu. Z przebiegu spotkania mogę być zadowolony z zespołu, bramki straciliśmy w swój sposób, czyli głupio. Mogło się skończyć 0:3, ale skończyło się 2:2. Punkt przełomowy od strony psychologicznej dla tych chłopaków.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz