Dziś jest: 17.11.2024
Imieniny: Elżbiety, Grzegorza
Data dodania: 2007-05-08 22:28
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 13:26

magda_515167

Student pobity obok kamery na Kortowie

Utratą przytomności i kilkudniową hospitalizacją skończył się spacer pod akademikiem dla jednego ze studentów uniwersytetu. Nie pamięta nawet, dlaczego znalazł się w szpitalu. Czy na Kortowie można się czuć bezpiecznie?

reklama
Godz. 24, obok Domu Studenckiego nr 4 przechodzi student wydziału nauk technicznych. W pewnej chwili podbiega do niego jakiś mężczyzna i kopie go w tył głowy. Tylko jeden raz. Student pada na ziemię i traci przytomność prawie na sześć godzin, a kilka następnych dni musi spędzić w szpitalu. Sprawca ucieka. - Takie właśnie zdarzenie nagrała kamera zamontowana przy wejściu do DS 4 - mówi Wioletta Ustyjańczuk, rzecznik prasowy uniwersytetu. - Widziała je też portierka z akademika, która natychmiast wezwała straż uniwersytecką. Strażnicy na miejscu ustalili, kim był mężczyzna, który kopnął w głowę studenta. Policja jako dowód zabrała też nagranie z kamery przy akademiku. Do pobicia doszło 26 kwietnia. Izabela Niedźwiedzka z zespołu prasowego wojewódzkiej komendy policji w Olsztynie: - Śledczy przesłuchali już mężczyznę, który kopnął tego studenta, świadków, a także samego poszkodowanego - mówi. - Ale pobity chłopak nic nie pamięta. Ustaliliśmy też, że był wtedy pijany, we krwi miał 1,8 promila alkoholu. Ale dlaczego został zaatakowany, kim był napastnik, będę mogła powiedzieć dopiero w środę. - Z tego, co wiem, to tego studenta kopnął prawdopodobnie inny nasz student, który trenuje kickboxing - mówi Ryszard Górecki, rektor UWM. - Nie miał chyba pojęcia, że wszystko zarejestruje kamera. Studenci powinni jednak wiedzieć, że tacy ludzie nie mogą w Kortowie czuć się bezkarnie. Zwłaszcza teraz, gdy zbliża się Kortowiada, zależy mi, by żacy bawili się na niej bezpiecznie. Janusz Piechocki, prorektor UWM ds. studenckich: - Jeśli okaże się, że to rzeczywiście nasz student kopnął tego chłopaka i sprawa skończy się dla niego prawomocnym wyrokiem, to dla takiej osoby nie będzie już miejsca na naszej uczelni - mówi prorektor. - Nie chcielibyśmy mieć w swoim gronie takiego studenta. Wioletta Ustyjańczuk zapewnia, że mimo to w miasteczku akademickim można czuć się bezpiecznie: - Poważniejsze pobicia czy rozboje, do których musi przyjechać policja, są raz na kilka miesięcy. Natomiast nasi strażnicy w jakiś drobnych szarpaninach interweniują dwa, trzy razy w miesiącu. Gdzie w Kortowie szczególnie trzeba uważać na zaczepki chuliganów? - Wieczorami ostrożność powinno zachować się w okolicach klubów studenckich - odpowiada rzecznik. - Czasem zdarza się, że z klubu wychodzą na zewnątrz jacyś podpici ludzie, którzy chcą sobie siłowo coś wyjaśnić. Może być wtedy niebezpiecznie. Iwona, studentka z wydziału bioinżynierii zwierząt: - Od czasu do czasu, tak jak wszędzie, słyszy się, że ktoś kogoś pobił na Kortowie. Ale zarówno w dzień jak i w nocy raczej nie obawiam się tu spacerować, bo jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by ktoś mnie tam po chamsku zaczepiał. Monitoring w Kortowie W miasteczku akademickim zamontowanych jest prawie 100 kamer, które przez 24 godziny obserwują wnętrza uczelnianych budynków, a także uliczki i skwery kampusu. Na początku roku uczelnia dokupiła 40 dodatkowych kamer montowanych w akademikach. Domy studenckie nr 3 i 4 jako jedne z pierwszych zostały wyposażone w monitoring na początku stycznia. - Przy tych akademikach było najwięcej sygnałów o zakłócaniu porządku. Pewnie dlatego, że są w nich kluby studenckie - tłumaczył nam wtedy Marek Dzieniakowski, zastępca dyrektora administracyjnego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl