Data dodania: 2008-02-13 09:40
Szkolne mundurki znowu na fali
Ministerstwo Edukacji chce znieść nakaz noszenia jednolitych strojów. Ale mundurki tak się spodobały dyrektorom szkół, że ani myślą z nich rezygnować. Rodzice są innego zdania.
Zgodnie z projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty, który właśnie dostał marszałek Sejmu, to rodzice, a nie ministerialne przepisy, będą decydować, czy dzieci powinny nosić uniformy.
W olsztyńskich szkołach nie znajdziemy eleganckich strojów rodem z angielskich szkół. Mundurki szyte były w pośpiechu, często ze słabych materiałów, ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Nawet słynny pokaz mody, który w ubiegłym roku zorganizował ówczesny minister edukacji Roman Giertych nijak się ma do tego, co dziś widać w szkołach. Ekskluzywne i kolorowe mundurki przegrały, głównie z powodów oszczędnościowych, z jednolitymi podkoszulkami i kamizelkami
Znalezienie odpowiedniego wzoru było najtrudniejsze. Nauczyciele razem z rodzicami próbowali to ustalić na zebraniach. Przeważnie dochodziło do sprzeczek. Trudno było zadowolić wszystkich. W szkołach organizowano pokazy, na których dzieci razem z rodzicami wybierały, jakie stroje będą nosić.
Kilka szkół nie wprowadziło w końcu mundurków, ale jednocześnie nie złamały ministerialnego nakazu ujednolicenia strojów. Jak to możliwe? W przepisach nie było słowa "mundurek", dlatego kilka olsztyńskich, szkół, wykorzystało tę furtkę.
W praktyce w SP 6 uczniowie mogą nosić swoje ubrania, ale muszą one być w ciemnych kolorach - od granatu do czarnego. Tak samo jest w "trójce". A ponieważ młodzież zaakceptowała stroje, dyrekcja szkoły nie zamierza z nich rezygnować. Postanowiono, że będzie więcej możliwości kolorów. Dojdzie szary i brązowy. Ale na pewno nie wróci już moda na papuzie kolory, gołe pępki i dekolty, z czego dyrektorzy placówek są bardzo zadowoleni. Niektóre szkoły zdążyły nawet wprowadzić zapis o jednolitych strojach do swojego statutu.
Rodzice jednak nie są przychylni na pozostanie mundurków. Ów obowiązek to kolejny niepotrzebny wydatek. Dzieci w wieku szkolnym bardzo szybko rosną, stąd co roku rodzice musieliby kupować pociechom kolejny strój.
Społeczna debata na temat mundurków nieustannie trwa. Nakaz noszenie jednolitych strojów ma swoich przeciwników i zwolenników. Cześć widzi dobre strony wyparcia rewii mody ze szkolnych korytarzy, inni widzą bezsensowny obowiązek i koszty. Jedna jest pewna, żadna decyzja nie zadowoli obu strony, więc może warto zapytać samych zainteresowanych.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz