Data dodania: 2006-10-18 00:00
Ostatnia aktualizacja 2014-07-15 11:06
Tajemniczy wyciek z konta w Kredyt Banku
Gerard Kramski z Olsztyna: - Z mojego konta w Kredyt Banku pod koniec września zginęło 8 tys. zł. Bank nawet mnie nie przeprosił za to, co się stało.
Komputery Kredyt Banku zanotowały, że 26 września o godz. 10.27 z konta Gerarda Kramskiego przelano 8 tys. zł na konto konkretnego mieszkańca Wałbrzycha (bank i policja mają jego dane). - Nie znam tego człowieka i nie dokonywałem takiej transakcji - zapewnia nasz Czytelnik. - Ktoś mnie okradł. Kto? Nie wiem, bo do dziś ani bank, ani policja tego nie ustalili.
Kramski, dwa dni po tym przelewie, zorientował się, że z konta zniknęło mu 8 tys. zł. Natychmiast pojechał do oddziału banku przy ul. Wojska Polskiego w Olsztynie. - Tam na dzień dobry dowiedziałem się, że nie ja jeden zostałem tak okradziony - opowiada.
Po dwóch dniach z warszawskiej centrali banku dostał pismo z informacją, że bank nie zwróci mu tych pieniędzy, bo "nie stwierdzono nieprawidłowości w pracy serwisu, ani naruszeń lub prób naruszeń systemu zabezpieczeń". - Przelew wykonano, posługując się danymi, które powinien znać tylko ten klient - wyjaśnia mi Ewa Krawczyk z biura prasowego Kredyt Banku. - Za takie transakcje nie ponosimy odpowiedzialności.
Kramski zapewnia, że logował się na konto tylko z domowego komputera, nie zginęły mu żadne dane, ani nikomu ich nie udostępniał.
Pracownicy placówki poradzili mu, by zgłosił sprawę policji. Dlaczego nie zrobił tego bank?
- Zawiadomienie powinna złożyć osoba poszkodowana, a tą jest nasz klient - odpowiada Ewa Krawczyk.
Gerard Kramski poszedł na policję. - Wszczęto postępowanie wyjaśniające, ale mimo że znamy numer konta, na które przelano pieniądze, oraz dane mężczyzny, na którego zostało założone, do dziś policja nie ustaliła, czy faktycznie jest on właścicielem tego konta - mówi olsztynianin.
Monika Kupniewska z komendy miejskiej policji w Olsztynie: - Prowadzenie spraw związanych z bankowością toczy się wolno, bo procedury nakazują, by każdą decyzję policji zatwierdzał prokurator. Poza tym przy przestępstwach dotyczących transakcji przez internet najpierw musimy stwierdzić, czy ta kradzież rzeczywiście była kradzieżą, a nie normalnym przelewem. Zebranie takich informacji wymaga czasu, ale to nie znaczy, że lekceważymy tę sprawę. Naprawdę zależy nam na jej wyjaśnieniu - zapewnia Kupniewska.
Zapytaliśmy bank i policję, jak często dochodzi do tego rodzaju internetowych kradzieży. Obie instytucje odpowiedziały, że "sporadycznie". Bank pytaliśmy też, czy Gerard Kramski doczeka się przeprosin, ale nie dostaliśmy na to pytanie odpowiedzi.
Gerard Kramski: - Zastanawiam się nad założeniem konta w innym banku.
Jak zabezpieczyć się przed hakerami
Ewa Krawczyk z biura prasowego Kredyt Banku zapewnia, że placówka ma dobry system zabezpieczenia kont przed hakerami, ale przyznaje, że oni także dysponują coraz lepszym sprzętem do kopiowania danych. Oto co radzi m.in., by nie dać się złapać złodziejowi:
** Logować się na konto wyłącznie z "pewnych" komputerów, a nie stanowisk komputerowych w kafejkach internetowych czy bibliotekach. Po zalogowaniu adres wyświetlany przez przeglądarkę zamiast "http://" powinien rozpoczynać się na "https://", a w dolnym prawym rogu okna ekranu powinna być ikonka zamkniętej kłódki. Po zakończeniu pracy na koncie należy się wylogować.
** Aktualizować oprogramowanie antywirusowe.
** Używać osobistego firewalla (firewall - system ochrony komputera przed ingerencją wewnętrzną lub zewnętrzną przez ograniczenie dostępu do informacji o użytkowniku i zasobach jego komputera)
** Nie zostawiać komputera podłączonego do sieci, jeśli z niego nie korzystamy.
** Nie udostępniać nikomu PIN-u.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz