Data dodania: 2006-08-28 00:00
Ulica Pstrowskiego kompletnie zatkana
Kierowcy nic nie wiedzieli o remoncie nawierzchni na skrzyżowaniu ul. Dworcowej i Pstrowskiego. Jak ćmy do światła ciągnęli do skrzyżowania i utykali w korku. Ciągnął się od ul. Sikorskiego przez Pstrowskiego aż do Wyszyńskiego.
Mieszkam przy ul. Pstrowskiego i o godz. 7 postawiło mnie na nogi uporczywe trąbienie klaksonów. Przez okno zobaczyłam sznur samochodów na ul. Sikorskiego aż do salonu samochodowego Forda i zapchaną pojazdami osiedlową ul. Dywizjonu 303 (nigdy wcześniej nie widziałam, by ta uliczka była nieprzejezdna, zawsze ruch jest płynny).
Remont zaczął się w piątek wieczorem - wyłączony z ruchu jest jeden pas na ul. Pstrowskiego i jeden na ul. Dworcowej, dodatkowo zamknięto dojazd do stacji BP i Tesco. Ale Zarząd Dróg informacje o remoncie umieścił na stronie internetowej dopiero w niedzielę wieczorem, a w piątek powiadomił tylko dwie lokalne rozgłośnie radiowe. - Mieliśmy problem z portalem, dlatego dopiero w niedzielę komunikat stał się widoczny - tłumaczy Jarosław Bera, zastępca dyrektora Zarządu Dróg.
Na stronie nie znajdziemy jednak informacji o przebiegu remontu, zamkniętych ulicach ani proponowanych objazdach. - Projekt organizacji ruchu zatwierdzony przez Komisję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego nie przewidywał dodatkowych objazdów - odpowiada Bera.
Kierowcy, którzy jeszcze w sobotę i niedzielę mogli dojechać do hipermarketu i stacji BP, w poniedziałek zaskoczeni zamkniętą ulicą musieli szukać innej drogi na własną rękę.
Od rana taksówkarze zgłaszali w swoich centralach problemy z dojazdem.
- Wysłałam taksówkę spod Fety na Jaroty i zanotowałam krótki czas oczekiwania, ale taksówkarz po chwili powiedział, że jest przerażający korek na Pstrowskiego i nie dojedzie na czas. Musiałam wysłać drugą taksówkę z innego miejsca - opowiada łączniczka z centrali Cekol Taxi.
W południe przejazd przez ul. Pstrowskiego od skrzyżowania z ul. Sikorskiego do Wyszyńskiego zajmował 15 minut, rano czekało się znacznie dłużej. W korku oprócz aut osobowych stało mnóstwo kopcących i rzężących ciężarówek. Tędy przebiega tranzyt do granicy.
Ulica Dworcowa przy zjeździe do Tesco i BP była zamknięta, ale niedoinformowani kierowcy wjeżdżali od strony ul. Dywizjonu 303, dlatego musieli zawracać koło stacji.
Około godz. 16 wyłączono światła na remontowanym skrzyżowaniu, migało żółte pulsacyjne. Korek na ul. Pstrowskiego w stronę ul. Wyszyńskiego rozluźnił się, na ul. Sikorskiego kierowcy jechali niemal płynnie. Za to zatkała się ul. Dworcowa, bo nikt nie chciał ustąpić pierwszeństwa kierowcom jadącym z tej strony.
Problem z pokonaniem tego odcinka mieli nie tylko kierowcy samochodów, spóźniały się też autobusy. Trójka z Kortowa na ul. Dworcową dojechała z dwudziestominutowym opóźnieniem. Piesi nie mogli chodzić po przejściu koło Banku Handlowego i przemykali między samochodami albo obchodzili skrzyżowanie dokoła.
Drogowcy w internecie napisali, że prace zakończą się pierwszego września, ale jest szansa, że już dziś skrzyżowanie będzie funkcjonowało bez żadnych utrudnień. - Prace poszły ekspresowo, sami jesteśmy zaskoczeni - mówi Bera. - Po zdjęciu wierzchniej warstwy na drodze okazało się, że pod nią jest dobra podbudowa, studzienki są w dobrym stanie i nie trzeba ich naprawiać. To będzie koniec remontu tego odcinka, na resztę nie mamy środków finansowych.
Czy remont ma związek ze zbliżającym się Tour de Pologne? Jarosław Bera: - Tę inwestycje zaplanowano w 2005 roku w związku ze złym stanem nawierzchni. Patrzyliśmy na potrzeby ruchu drogowego, nie kierowaliśmy się przejazdem kolarzy.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz