Ełcki przedsiębiorca, podobnie jak wiele osób z całej Polski, otrzymał niedawno rachunek o wysokości 387, 35 zł. - Miałem go opłacić, ale zastanowiło mnie, dlaczego jest tak wysoki - opowiada Antoni Sak, właściciel punktu dorabiania kluczy. - Dokument wystawiła firma Publikacje Polskiej Telefonii. Tylko nie wiem, za co. Wiele mniej uważnych osób dało się jednak nabrać, ponieważ pod względem graficznym rachunek PPT jest niezwykle podobny do rachunków telefonicznych TP SA. Dokument zawiera nazwę usługi, którą jest publikacja w Książce Telefonicznej PPT na rok 2006, oraz informację, że wpłata jest dobrowolna, ale są one podane niemal niewidocznym drukiem. Każdy, kto raz opłaci rachunek, zawiera umowę na rok z przedłużeniem o kolejnych 12 miesięcy. W zamian firma oferuje umieszczenie danych swojego klienta w internetowej książce telefonicznej na stronie www.ksiazkatelefoniczna.net. Adres i numer telefonu Antoniego Saka już tam są, choć za to nie płacił ani nie wyrażał zgody na ich publikację. Nie uzyskaliśmy wyjaśnień od PPT, gdyż ich telefon od kilku dni uparcie milczy. Firma Polskie Książki Telefoniczne, przez niektórych niesłusznie utożsamiana z PPT, wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie. - Telekomunikacja Polska zareagowała na działalność firmy PPT - zapewnia Jacek Kalinowski, rzecznik TP SA. - Spółka Ditel, wydająca książki telefoniczne TP SA, zgłosiła już sprawę do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.