Dziś jest: 23.11.2024
Imieniny: Adelii, Felicyty
Data dodania: 2011-04-22 12:09

Iwona Starczewska

Wielkanocne jaja - czy wiesz co kupujesz?

Czekolada przeterminowana o ponad 200 dni, gotowe ciasto ze sklepu z zakalcem, spleśniałe bakalie. To tylko część świątecznych niespodzianek, które mogą zepsuć wielkanocne przygotowania niejednej pani domu.

reklama

 

Inspektorzy Izby Handlowej na zlecenie Urzędu Konkurencji i Konsumentów regularnie kontrolują produkty spożywcze, sprawdzając m.in. ich jakość i oznakowanie. Ostatnie - przedświąteczne - kontrole dotyczyły wyrobów czekoladowych, bakalii, suszonych owoców, masła. Wyniki analiz powinny być przede wszystkim dla nas informacją na co zwracać uwagę robiąc duże, przedświąteczne zakupy. Pierwsza rada — powinniśmy czytać etykiety i zwracać uwagę na informacje na nich zawarte.

Kontroli poddano między innymi 460 partii czekolady, z czego nieprawidłowości stwierdzono w 24 proc. sprawdzonych produktów. Zastrzeżenia dotyczyły przekroczonego limitu dozwolonych tłuszczów roślinnych, niższej zawartości tłuszczu mlecznego w czekoladzie mlecznej, mniejszej niż zadeklarowana ilości orzechów i rodzynek. Ponadto, nie zawsze nazwa produktu odpowiadała jego rzeczywistej zawartości. Np. użycie nazwy czekolada a nie czekolada mleczna dla produktu zawierającego składniki mleka, co stanowiło zagrożenie dla konsumentów uczulonych na ten składnik. Nieprawidłowości dotyczyły także nieprzestrzegania daty minimalnej trwałości - w jednym ze sklepów produkty czekoladowe były przeterminowane o 228 dni!

Kontroli poddano również masło. Najczęstsze nieprawidłowości polegały na dodawaniu do masła tłuszczu roślinnego. Stwierdzono również obecność wyższej niż dopuszczalna zawartości wody. Ponadto, wątpliwości inspektorów wzbudziło umieszczenie na opakowaniu informacji sugerującej, że masło jednego z producentów posiada szczególne właściwości - „100 proc. masła w maśle” - podczas gdy jest to charakterystyczne dla wszystkich produktów tego typu. Zastrzeżenia wzbudziło także używanie nazwy masło dla miksów tłuszczowych.

Sprawdzając suszone owoce i bakalie inspektorzy Izby Handlowej odkryli, że niektóre owoce (np. morele) były sfermentowane, inne zawierały konserwanty i alergeny niedeklarowane w składzie. Poza tym, zdarzało się, że mieszanki bakalii zawierały mniej składników niż informowała etykieta.

 

Inspekcja Handlowa sprawdzała także jajka, ciasta, pieczywo, przetwory owocowe i warzywne oraz produkty o nazwach chronionych. Zakwestionowano nieprawidłowe oznakowanie, klasę wagową (np. na opakowaniu podawano klasę XL, gdy w rzeczywistości w opakowaniu były jaja mniejsze, odpowiadające klasie L, a nawet M), wprowadzające w błąd ilustracje co do metody chowu kur (np. rysunek kury spacerującej po trawie sugeruje chów na wolnym wybiegu, tymczasem był to chów klatkowy na co wskazywała cyfra „3” w kodzie na skorupce).

Sprawdzając ciasta o przedłużonej trwałości, Inspektorzy najczęściej mieli zastrzeżenia do nieprawidłowej jakości wypieku (np. zakalec, spód biszkoptowy, który jest ciastem beztłuszczowym, zawierał olej) oraz jego konsystencji, niższej niż zadeklarowana ilości składników (np. wiśni kandyzowanych, marmolady). Skontrolowano 153 partie ciast - wątpliwości wzbudziło 34,6 procent.

Podczas przedświątecznych przygotowań sprawdzajmy więc co wkładamy do koszyka. Może się bowiem okazać, że nasza czekolada wcale nią nie jest, a w kupionym przez nas maśle jest tylko 10 procent... masła.

 

 

Źródło: UOKiK/własne

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl