Oficerowie z olsztyńskiej komendy miejskiej i komendy wojewódzkiej mieli prowadzić wczoraj w Olecku szkolenie dla policjantów i strażaków z regionu. W środę po południu policyjnym volkswagenem transporterem wyjechali z Olsztyna. Za kierownicą usiadł podkomisarz dowodzący olsztyńską prewencją. W aucie byli też szefowie prewencji, ruchu drogowego i szefowie sztabów obu komend. - Po godzinie 18 we wsi Dunajek, przed Oleckiem, z podporządkowanej drogi na szosę wyjechał fiat croma. Kierowca policyjnego auta, chcąc uniknąć zderzenia, uderzył w drzewo, a potem wjechał do rowu - mówi Bożena Przyborowska, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej policji. Pasażerom fiata, których najprawdopodobniej oślepiło zachodzące słońce, nic się nie stało. Wszyscy policjanci trafili do szpitala. Najciężej ranny został kierowca - ma urazy głowy, kręgosłupa i stłuczone płuca. Najpierw przewieziono go do szpitala w Suwałkach, gdzie miał być poddany badaniu tomografem. Niestety, okazało się, że w szpitalu aparat jest popsuty i wczoraj w południe rannego policjanta przewieziono karetką do szpitala w Olsztynie. Pozostali oficerowie hospitalizowani są w Ełku (tam leży m.in. policjant, który ma złamane obie nogi) i Olecku (tam udzielono pomocy tym, którzy mają połamane żebra i są mocno poobijani). Komendant Świtkowski zapowiedział, że "rozważana jest możliwość ściągnięcia wszystkich policjantów do szpitali w Olsztynie". - Ale decyzja zależna jest od lekarzy - zastrzegł. Kilka godzin po wypadku rannych odwiedził policyjny psycholog. Policjanci z oleckiej komendy dbali, by chorym kolegom niczego nie brakowało. Kierowca fiata, który wymusił pierwszeństwo, został przesłuchany jako świadek. Mniej rannych policjantów przesłuchają koledzy z Olecka, a kierowcę - wyjaśniający okoliczności wypadku prokurator.