Data dodania: 2006-04-08 00:00
Za zdrowie ratusza
Konsekwencje wielkanocnego zajączka dla związkowców z ratusza mogą być przykre. Pochopnie rozdali sobie finlandię i martini. Zrobiło się nieprzyjemnie.
W piątek rano jeden z urzędników magistratu pochwalił mi się, że dostali wyjątkowe paczki na święta - w wielu był alkohol. Rozdali je sobie pracownicy działający w Związku Zawodowym Pracowników Administracji Samorządowej Urzędu Miasta w Olsztynie. Ok. godz. 12 Jarosław Dąbrowski, przewodniczący związku, powiedział mi, że związek wydał 138 paczek. Nie wiedział, jaki alkohol cieszył się największym wzięciem.
O zajączki spytałem Anetę Szpaderską, rzecznik ratusza. Powiedziała, że do związku nie należy i nie wiedziała nic o paczkach.
Trzy godziny później, ok. godz. 15 przefaksowała mi pismo. Oto ono:
"Szanowny Panie Prezydencie
W dniu 7 kwietnia 2006 roku dziennikarz »Gazety Wyborczej « skontaktował się ze mną i przeprowadził rozmowę na temat ZZ Pracowników Administracji Samorządowej UM w Olsztynie oraz paczek, które otrzymali członkowie związku, zakupionych ze składek członkowskich. W trakcie rozmowy padło pytanie, czy paczki zawierały alkohol. Poinformowałem, że każdy z członków związku miał prawo wybrać jeden z trzech zestawów paczek: w jednym zestawie była wódka Finlandia, w drugim wino Martini, trzeci zestaw nie zawierał alkoholu.
Poinformowałem również, że wszystkie paczki zostały dostarczone na teren Urzędu Miasta, skąd członkowie związku je odbierali.
Jednocześnie poinformowałem, że nie informowaliśmy Pana Prezydenta i Pani Sekretarz Miasta o tej formie wsparcia członków Związku, gdyż cała akcja była finansowana wyłącznie ze składek związkowych. Paczki zostały dostarczone dla związku w dniu 6 kwietnia i praktycznie w tym dniu członkowie związku je odebrali z wyjątkiem nieobecnych w pracy. (...)
Pragnę serdecznie przeprosić Pana Prezydenta i Panią Sekretarz za zaistniałą sytuację i jednocześnie informuję, że Komisja Zakładowa w przypadku kolejnych takich inicjatyw, przeprowadzi działania organizacyjne, które w żaden sposób nie naruszą dobrego imienia Pana Prezydenta oraz Urzędu Miasta, a o naszych zamierzeniach wcześniej Państwa poinformujemy.
Z poważaniem
Jarosław Dąbrowski, przewodniczący"
Pismo ma datę 7 IV 2006. Ledwo skończyłem je czytać, skontaktował się ze mną prezydent. - To skandal, to nie powinno się zdarzyć. W ratuszu nie powinno być alkoholu. Kazałem już napisać oświadczenie i wysłać do państwa redakcji. W poniedziałek wyciągnę konsekwencję, wlepię upomnienie czy naganę - grzmiał prezydent Jerzy Małkowski.
Ot cała historia ratuszowego zajączka 2006. Jarosław Dąbrowski przyznał też mi, że poprzednio związek rozdał paczki w magistracie na święta Bożego Narodzenia w 2005 roku. Było w nich wino, wódka i były też paczki bezalkoholowe. Zestawów było więcej, nie trzy jak teraz, ale siedem.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz