O pomyśle na swoim blogu napisał prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz, który twierdzi, że inicjatywa narodziła się wśród osób pracujących przy miejskim planie rewitalizacji. Idea jest taka, by mieszkańcy Olsztyna mogli starać się o środki z budżetu miasta na zagospodarowanie podwórek.
- Podwórka to często wstydliwy i dezintegrujący społecznie obszar naszego życia. Zaniedbane, nie zachęcają do spotkań ani zabawy, a często służą za małe wysypiska śmieci, lub w lepszej postaci – za parkingi. Lokalne wspólnoty nie czują się za nie odpowiedzialne, gdyż fakt że są wspólne rozmywa kwestię poczucia odpowiedzialności za ich stan. Ta „wspólność” może być jednak dobrym punktem wyjścia do działań integracyjnych. Doświadczenia z innych miast Polski są co najmniej dobre. Odpowiednio zachęceni mieszkańcy zaczynają się spotykać, planować, wspomagać własnymi siłami i środkami rewitalizację tych miejsc, a w konsekwencji wraca na podwórka zieleń, mała architektura i co najważniejsze – sąsiedzkie życie – komentuje prezydent Piotr Grzymowicz.
Pierwsze środki na ten cel mają zostać uruchomione jesienią tego roku.
- Ogłosimy konkurs na wspomaganą środkami publicznymi rewitalizację olsztyńskich podwórek. Na początek nie będą to duże pieniądze, bo też i najpierw warto sprawdzić, jak ten pomysł „wyjdzie” w praktyce u nas, ale… jestem optymistą – dodaje prezydent Olsztyna.
A jak wygląda Wasze podwórko? Co byście tam zmienili?
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz