Data dodania: 2006-04-29 00:00
Zapadła się jezdnia na Zatorzu
Drogowcy od wczoraj usuwają awarię na ul. Reymonta i nie wiadomo kiedy skończą. Pod asfaltem powstała głęboka wyrwa.
Informacja o dziurze trafiła do centrum zarządzania kryzysowego już we wtorek po południu. Wypatrzył ją prywatny kierowca, który zadzwonił do dyżurnego olsztyńskiej straży miejskiej. Drogowcy ją oznakowali, a dopiero wczoraj o godz. 11 zaczęli usuwać awarię. - Najgorsze, że taka robota przypadła na długi weekend, to pech - mówił jeden z pracowników firmy, która naprawiała ulicę.
Na czas prac trzeba było zamknąć jeden pas ruchu, samochody jeździły wahadłowo - raz z jednej, raz z drugiej strony ulicy. Z zewnątrz wyrwa wyglądała niepozornie, miała zaledwie około metra głębokości. Ale po rozpoczęciu prac okazało się, że trzeba było wykopać trzymetrowy dół, by dotrzeć do uszkodzonej rury. - To awaria instalacji kanalizacyjnej - mówił "Gazecie" dyżurny pogotowia wodno-kanalizacyjnego. - Więc nie musieliśmy odcinać dopływu wody do okolicznych mieszkań.
- Nie trzeba było wprowadzać znaczących zmian w organizacji ruchu w tym miejscu - mówi Paweł Jaszczuk, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Mostów i Zieleni. - Wolne dni sprzyjają tym pracom, bo ruch będzie mniejszy.
Awarię najbardziej odczuli pasażerowie autobusów miejskich. Autobusy 2, 7, 8, 9, 12, 26 i 100 zamiast ulicą Reymonta musiały jeździć ulicami Zientary-Malewskiej, Poprzeczną i dalej Jagiellońską. Wczoraj nikt nie potrafi powiedzieć, jak długo potrwa usuwanie awarii i jak długo utrudniony będzie ruch na tej ulicy. Najbardziej prawdopodobny termin zakończenie robót to niedziela.
Do niemal identycznej awarii doszło miesiąc temu na pl. Konstytucji 3 Maja tuż koło dworca. Tam grunt pod asfaltem wypłukała woda wypływająca z nieszczelnej kanalizacji deszczowej. W nawierzchni powstała wyrwa. Drogowcy załatali ją.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz