Do kradzieży opla doszło na jednym z olsztyńskich osiedli w nocy z 23 na 24 listopada. Policjanci od razu zajęli się ustalaniem, kto jest odpowiedzialny za to przestępstwo. 2 grudnia w godzinach popołudniowych, olsztyńscy wodniacy podczas patrolowania terenu przyległego do jeziora Bartąg, znaleźli skradzione auto, które było spalone.
Kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie ustalili, kto stoi za kradzieżą tego pojazdu. Policjanci zatrzymali sprawcę w jednej z miejscowości pod Olsztynem. Okazał się nim 30- letni mężczyzna, poszukiwany także do odbycia kary 8 miesięcy pozbawienia wolności za inne przestępstwa..
Dariusz M. usłyszał już zarzut kradzieży samochodu, do którego się przyznał. Mężczyzna, nie był jednak w stanie, w racjonalny sposób wytłumaczyć, dlaczego to zrobił.
Za to przestępstwo, grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Policjanci ustalili również, kto stoi za zniszczeniem kradzionego auta. Okazało się bowiem, że to kolega Dariusza M., który kiedy dowiedział się, że auto może pochodzić z kradzieży postanowił zatrzeć ślady. Podpalił więc samochód.
Mężczyzna ukrywa się przed policją. Jak zapewniają funkcjonariusze – jego zatrzymanie to jednak kwestia czasu. Mężczyzna usłyszy wówczas zarzut zniszczenia mienia. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz