granatowy pomarancz 2024-04-11, 22:07 46.205.*.*
Premier Donald Tusk i jego szofer jeździli przez wiele dni po kraju. Pewnej nocy kiedy jechali przez jakąś wieś, przed auto wyskoczyła im świnia, zwierzę nie przeżyło. Premier Donald Tusk kazał swemu szoferowi znaleźć jej właściciela i powiedzieć przepraszam. Kierowca wrócił z wsi dopiero rano z cygarem w zębach, butelką w ręce i w porwanej marynarce. ,, Co ci się stało? " - pyta kaszubski antychinista,, pobili cię? " . ,, A gdzie tam, znalazłem dom tego rolnika. Powiedziałem co się stało. Rolnik rzucił mi się na szyję i dał butelkę wina, jego żona obiad a córka chwilę niezapomnianej rozkoszy. - ,, nie wierzę, dziwna ta nasza polska wieś, konkretnie coś ty im powiedział ". ,, Powiedziałem, iż jestem szoferem Donalda Tuska i zabiłem świnie". 

www.autoczescionline24.pl