Prawdziwym hegemonem i kolekcjonerem pucharów jest Vive Tauron Kielce, które już 9 lat z rzędu zdobywa ten tytuł. Swoją historię w rozgrywkach ma też zespół Warmii. W 2010 roku ówczesna Warmia Anders Group Społem Olsztyn po wygranym dwumeczu z rezerwami Wisły zagrała w tzw. Final Four, gdzie zajęła ex-equo 3. miejsce z Wisłą Płock (mecz o 3. miejsce nie był rozgrywany). Zresztą, to był najlepszy rok Warmii także w najwyższych rozgrywkach ligowych.
Od pamiętnej rywalizacji upłynęło już wiele wody i dzisiaj olsztynianie grają w całkowicie odmienionym składzie i… w niższej lidze. Mimo to na spotkanie z zespołem MMTS-u mobilizacja jest szczególna. Dzieniszewski, Malewski, Krawczyk czy też Królik doskonale pamiętają grę na parkietach Superligi i mecz przeciwko rutynowanej ekipie jest szansą na pokazanie swoich umiejętności. Potyczki z ekipą z Kwidzyna zawsze miały swój „ciężar gatunkowy” i były określane jako lokalne derby. Oba zespoły przed sezonem ścierały się podczas sparingów, dlatego trudno było zaskoczyć rywala taktyką i o wyniku decydowała forma dnia i charakter.
Warmiacy są po krótkim zgrupowaniu w Rynie, gdzie trener Daniel Żółtak przede wszystkim postawił na „budowanie” siły na resztę sezonu w I lidze. Okres świąteczny i kilkutygodniowa przerwa miały także pomóc zawodnikom w dojściu do pełnej sprawności. Skorzystał z tego przede wszystkim Michał Krawczyk, który po absencji w pierwszej rundzie powinien w końcu wrócić na parkiet w rywalizacji z piątkowym rywalem. To niestety jedyna dobra wiadomość co do składu zespołu. Nie udało się połączyć sił dwóch klubów: Warmii i Szczypiorniaka Olsztyn, dlatego szkoleniowiec wciąż ma do dyspozycji stosunkowo wąski skład. Po zgrupowaniu urazu kciuka nabawił się Karol Królik, a Marcin Malewski wciąż trenuje indywidualnie i w zasadzie lekarstwem na jego uraz jest… odpoczynek. Na to jednak ambitny zawodnik nie chce pozwolić. Jak będzie w piątek? Decyzja należy do zawodnika i trenera.
Rywale również mają swoje problemy. Brak stabilizacji finansowej sprawiły, że z superligowego zespołu powoli odchodzą kolejni rutynowani zawodnicy. MMTS opuścił już Marek Szpera i Paweł Genda. Tego drugiego na parkiecie zastępuje m.in. Damian Przytuła, który nie znalazł uznania w oczach trenera Kamielina, gdy ten prowadził Warmię. Pomimo mocno odmłodzonego składu zespół z Kwidzyna zajmuje obecnie wysokie 3. miejsce w grupie granatowej PGNiG Superligi.
Po apelu dyrektora Warmii, na meczu zapowiedziało się spore grono sportowców z regionu, którzy będą kibicowali kolegom z Olsztyna. Mecz został zgłoszony jako impreza masowa, dzięki temu kibice będą mogli zasiąść na dużej trybunie hali Urania.
Warmia Energa Olsztyn – MMTS Kwidzyn
sobota, 13.01.2018 – hala Urania, godzina 18:00
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz